Policja dumnie ogłasza w mediach społecznościowych, że namierza internetowych hejterów. Angażuje do tego policjantów z biura do walki z cyberprzestępczością. Formacja chwali się, że hejter, który groził we wpisach policjantowi został zatrzymany, postawiono mu zarzuty i teraz czeka go Sąd. Jednocześnie w sprawie zamordowanej 16-latki przez dwa miesiące policjanci nie potrafili odnaleźć ciała ofiary. Ostatecznie znalazł je przypadkowy spacerowicz.
Ciało znajdowało się nieopodal miejsca, w którym ostatni raz logował się telefon zamordowanej nastolatki. Sprawa stawia Policję w bardzo niekorzystnym świetle. Wydaje się, że w tej sprawie policjanci popełniają serię błędów wizerunkowych.
Matka ofiary zarzuca policjantom nienależytą staranność?
– O godz. 5 rano mąż wstaje do pracy. Okazało się, że nie ma Kornelii. Pierwsze, co zrobiłam, to zapytałam jej chłopaka, gdzie jest Kornelia. Powiedział, że nie wie, że miała przyjść, ale napisała wiadomość, że z nim zrywa – mówi Marlena Krassowska, matka Kornelii.
Jak podaje TVN Uwaga oraz Wprost.pl – gdy wstępne poszukiwania nic nie dały, kobieta poszła na policję zgłosić zaginiecie córki. Jej zdaniem funkcjonariusze zaczęli bagatelizować sprawę, słysząc, że trzy lata temu Kornelia uciekła z domu. – Dyżurny, jak przyjmował zgłoszenie, zapytał, czy uciekła pierwszy raz. Łatka została przyklejona i człowiek jest osądzony z góry. Mówiłam, że się obawiam, że coś złego się stało. Usłyszałam: „Proszę nie myśleć takimi kategoriami. Jakbyśmy znaleźli trupa, to pierwsi byśmy o tym wiedzieli”. Ocenianie nie należy do policji. Jak mi się coś dzieje, to idę do nich. I oczekuję pomocy – mówi Krassowska.
Kobieta podkreśla, że Policja nie sprawdziła ostatniego logowania telefonu, mimo składanych pism i próśb. – Obcy ludzie sprawdzili mi to. Dopiero 29 lutego ustaliliśmy, że pojechała do Konstancina – dodaje matka Korneli. Bliscy prowadzili poszukiwania w miejscu logowania telefonu na własną rękę.
Jak się okazało to przypadkowy spacerowicz znalazł zwłoki nastolatki. Dwa miesiące po jej zaginięciu. Jej grób był wykopany w lesie. Blisko polany, gdzie poszukiwania prowadziła rodzina ofiary. Tam też miało miejsce ostatnie logowanie telefonu zamordowanej.
Po znalezieniu ciała Policja w kilka godzin zatrzymała 24-letniego Patryka B i jego 16-letnią dziewczynę Martynę – przyjaciółkę ofiary. Prokuratura nie wypowiada się na temat poczynionych ustaleń, ale mediom udało się ustalić, że dziewczyna zmarła wskutek strzałów z broni pneumatycznej i przyduszenia.
Rzecznik policji broni policjantów: pracowali skrupulatnie
Gdyby policjanci z Piaseczna skorzystali z możliwości namierzenia telefonu Korneli tuż po zgłoszeniu jej zaginięcia, to prawdopodobnie, przez dwa miesiące nie dawali by nadziei, rodzicom że ich córka uciekła z domu i żyje. – Te pierwsze zgłoszenia jasno nam wskazywały, że nie mamy do czynienia z zagrożeniem dla życia tej osoby. Z perspektywy czasu sprawa wygląda zupełnie inaczej niż na etapie prowadzenia czynności – twierdzi nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji. – W tym przypadku mamy do czynienia z bardzo skrupulatną pracą policjantów. Policjanci sprawdzili wszystkie informacje, które mogli sprawdzić m.in. lokalizacja telefonu, którą otrzymaliśmy po dwóch tygodniach od matki – dodaje nadkom. Marczak.
Mimo tej skrupulatnej pracy policjantów ciała nie odnaleźli policjanci, a przypadkowy spacerowicz. Nie jest to jedyny problem reputacji Policji w tej sprawie.
Żałobnicy dostaną kary administracyjne po 10 tysięcy?
18 maja 2020 odbył się pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki w Piasecznie, na cmentarzu komunalnym nieopodal parafii pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Po ceremonii część żałobników przeszła pod piaseczyński urząd miejski. Chcieli zapalić tam znicze i “zaprotestować przeciwko bierności policji w sprawie morderstwa“.
Jak informuje portal piasecznonews Policja uznała to za nielegalne zgromadzenie. Nie miało dla funkcjonariuszy znaczenia, że żałobnicy starali się zachować dystans między sobą. Osoby spisano, a teraz prawdopodobnie dostaną kary administracyjne za naruszenie ograniczeń praw obywatelskich. Uczestnicy protestów Strajku Przedsiębiorców takie kary, na wyraźny wniosek policjantów, otrzymują w kwotach od 10 tysięcy złotych. Można zatem założyć, że w podobny sposób policjanci ukarzą żałobników.
W tym kontekście chwalenie się przez Polską Policję, że na koszt podatników oraz Skarbu Państwa angażuje wydział do walki z cyberprzestępczością by namierzać osoby, które wyrażają krytykę i negatywną ocenę pracy policjantów, a jednocześnie przez dwa miesiące nie odnaleźli ciała nastolatki wydaje się być sprzeczne z dobrymi obyczajami.
Internetowych hejterów policja namierza w kilka godzin, a telefonu nie miał kto sprawdzić?
Z całą pewnością jest to zachowanie rozbieżne z powszechnie oczekiwanymi zachowaniami społecznymi. Tym bardziej, że policjanci w ocenie żałobników nie dopełnili należytej staranności i rzetelności przy wykonywaniu obowiązków służbowych. Za tę ocenę zostali spisani i prawdopodobnie zostaną ukarania karą administracyjną. Przypomnieć należy, że takimi karami nie zostali ukarani uczestnicy zgromadzenia w Wadowicach kilka dni temu. Żałobnicy zbulwersowani nieporadnością policjantów w tej sprawie zostali przez nich ostatecznke ukarani. Policjanci skierowali do sanepidu wnioski o ukaranie tych osób karami administracyjnymi.
Złośliwi internauci twierdzą nawet, że szkoda, że zabójcy nastolatki z jej telefonu nie dodali przed wyłączeniem jej komórki hejterskiego wpisu o Policji. Wtedy – jak twierdzą – ciało policjanci znaleźli by w kilka godzin. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w tym przypadku internauci mogą mieć dużo racji.
O sprawie reportaż zrobiła UWAGA TVN. Można go obejrzeć tutaj.
2 komentarzy “Zamiast policjantów ciało ofiary znalazł spacerowicz. Nieopodal ostatniego logowania telefonu.”
PiSolicja nie ma czasu na takie “pierdoły”, jest skupiona na pacyfikacji strajków przedsiębiorców. wszystkie siły przegrupowane na Wawe
No tak, przecież muszą pacyfikować groźne bandyckie grupy przedsiębiorców… teraz to priorytet dla PiSlamu.