sobota 23 listopada 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Policja oszukuje i przeprowadza blokady firm pozorując przestępstwo zagrożenia epidemiologicznego?

212.3K odsłon
12K

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

W miniony weekend odbyła się zmasowana, prawdopodobnie ogólnopolska, akcja nękania przez policjantów przedsiębiorstw, które ze względu na grożącą im upadłość i długi zdecydowały się otworzyć swoje biznesy. Pytani o podstawę prawną tworzenia kordonów blokujących wejścia do firm, a także wyrzucających z ich środka konsumentów funkcjonariusze podawali, że zachodzi podejrzenie przestępstwa z art 165 kodeksu karnego.

Przede wszystkim należy zacytować Premiera Mateusza Morawieckiego, który wypowiedział się na temat rozporządzeń wydawanych przez Unię Europejską. Powiedział on:

Warto przytoczyć ten podstawowy prawny, prawniczy argument. Nie może prawo wtórne omijać prawa pierwotnego. To tak jakby nad Konstytucją Polską postawić jakąś ustawę. Albo postawić jakieś rozporządzenie. Tego u nas w porządku prawnym nie przewidujemy.

Narazimy cię na utratę zarobku pod pozorem stwarzania zagrożenia epidemii

Mając to na uwadze należy przypomnieć, że policjanci często powołują się jako podstawę prawną swoich czynności rozporządzenia, które według wielu Sądów po prostu łamią Konstytucję i są wobec czego bezprawne. Jednak ostatnie nękania przedsiębiorców opierają się o definicję art 165 kodeksu karnego, który mówi:

Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach:
1) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej,
2) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nie odpowiadające obowiązującym warunkom jakości,
3) powodując uszkodzenie lub unieruchomienie urządzenia użyteczności publicznej, w szczególności urządzenia dostarczającego wodę, światło, ciepło, gaz, energię albo urządzenia zabezpieczającego przed nastąpieniem niebezpieczeństwa powszechnego lub służącego do jego uchylenia,
4) zakłócając, uniemożliwiając lub w inny sposób wpływając na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych,
5) działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Można oczywiście tłumaczyć się “oczywistą omyłką pisarską”, ale skoro komendant osobiście decyduje się straszyć przedsiębiorców to wypadałoby aby przynajmniej prawidłowo zaadresował pismo i prawidłowo wskazał adresata swoich gróźb.

Prokuratura w Jaworznie i Sąd Okręgowy w Katowicach wydziału Karnego Odwoławczego mocą wyroku w imieniu Rzeczpospolitej nie dają wiary w prawdziwość zarzutu z art. 165 kodeksu karnego

Problem w tym, że takie próby legalizowania i uprawdopodobniania zgodnego z prawem wykonywania obowiązków służbowych – nawet nie przez samą Policję jako formację, ale po prostu przez osoby fizyczne pełniące funkcję funkcjonariusza policji – mogą być pozorowaniem przestrzegania prawa. Mają sprawiać iluzoryczność, że poszczególni policjanci nie popełniają czynów z art. 231 kodeksu karnego – czyli przekroczenia uprawnień funkcjonariusza – czynu zabronionego dokonując danej czynności służbowej.

Aby zrozumieć o co chodzi w art 165 kodeksu karnego należy się cofnąć do 2 listopada 2020 roku. Wtedy właśnie do mediów wyciekła informacja, że Prokuratura w Jaworznie odmówiła wszczęcia postępowania o zarzut z tego artykułu kodeksu karnego ponieważ zarzucany czyn był hipotetyczny, a nie rzeczywisty.

Rzecz dotyczyła Strajku Przedsiębiorców. Jak ustaliła wtedy Gazeta Wyborcza zawiadomienie na policjantów o popełnienie czynu z art 165 kodeksu karnego złożył przedsiębiorca Marek Jarocki. Biznesmen z Tych. Sprawa trafiła do prokuratury w Jaworznie. O co chodziło? Wyborcza podaje, że sprawa miała związek z zawiadomieniem, jakie złożył Marek Jarocki, tyski biznesmen, który 25 kwietnia 2020 zorganizował w Katowicach strajk przedsiębiorców.

W związku z wprowadzonym w rozporządzeniu, po wybuchu pandemii, zakazem zgromadzeń protest przybrał formę samochodowego pochodu. Przedsiębiorcy domagali się od rządu opracowania procedur sanitarnych, umożliwienia im prowadzenia zamkniętych przez pandemię firm. W demonstracji udział wzięło kilkaset pojazdów. Mundurowi przez pewien czas wstrzymywali przejazd kolumny przedsiębiorców, potem masowo kontrolowali jej uczestników.

Wtedy Jarocki zawiadomił prokuraturę, że wiceszef policji w Katowicach naraził podległych sobie policjantów zabezpieczających protest na niebezpieczeństwo zakażanie COVID-19. Chodzi o ten sam artykuł kodeksu karnego, za który mają być teraz ścigane organizatorki protestów kobiet i pod pozorem którego policja w miniony weekend blokowała wejścia do przedsiębiorstw i wyganiała konsumentów z ich lokali.

Według Jarockiego mundurowi, którzy legitymowali uczestników protestu, nie mieli rękawiczek ochronnych, a wiele osób ostrzegało ich, że miało kontakt z osobami wracającymi z Hiszpanii, czy Włoch. Te kraje były wtedy z największymi na świecie ogniskami koronawirusa. Podczas protestu niektórzy mundurowi mieli co prawda rękawiczki, ale po zakończeniu czynności ściągali je i chowali do kieszeni, a to sprzęt jednorazowego użytku – czytamy w Wyborczej.Tym samym policjanci zostali narażeni na możliwość zakażenia i dalszego rozprzestrzenienia epidemii koronawirusa. Sami też mogli zakażać protestujących – stwierdził organizator strajku przedsiębiorców

Prokuratura podaje konkretne okoliczności jakie muszą wystąpić by można było oskarżyć kogoś z art 165 kodeksu karnego

Prokuratura w Jaworznie umorzyła postępowanie stwierdzając, że nie ma żadnych przesłanek ku temu, aby miało dojść do wypełnienia znamion czynu opisanego w art 165 kodeksu karnego. Wyborcza podaje taką treść uzasadnienia prokuratury:

Zachowanie sprawcy musi wywołać określone, konkretne i dające się udowodnić niebezpieczeństwo dla chronionego dobra prawnego. Zasadnie stwierdza się w orzecznictwie, że przestępstwo z art. 165 &1 kk charakteryzuje się zagrożeniem, konkretnym niebezpieczeństwem dla życia i zdrowia. Chodzi tu o rzeczywiste (realne i faktyczne) niebezpieczeństwo, a nie hipotetyczne.

“Wspomniane niebezpieczeństwo nie może być abstrakcyjne i nieokreślone” napisał w decyzji o umorzeniu Marcin Celarek, asesor z Prokuratury Rejonowej w Jaworznie.

Jego zdaniem w tym przypadku zagrożenie epidemiologiczne było tylko hipotetyczne, bo kierownictwo policji nie miało informacji o tym, że w dniu protestu któryś z mundurowych jest chory na COVID-19. Nie było też takich informacji, jeśli chodzi o protestujących przedsiębiorców.

Sąd Okręgowy potwierdza wnioski prokuratury

Biznesmen jednak się nie poddał i zaskarżył to postanowienie do Sądu. 19 sierpnia 2020 Sąd Okręgowy w Katowicach uznał argumentację prokuratury za słuszną. Sędzia Magdalena Jagiełło podkreśliła, że sam udział policjantów w zabezpieczaniu demonstracji przedsiębiorców „nie wskazuje na realne zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie choroby zakaźnej”.

Jak zatem wskazuje orzecznictwo w sprawie tego konkretnego artykułu kodeksu karnego, aby policja miała prawo do działania na jego podstawie to zagrożenie musi być realne, a nie pozorowane przez funkcjonariuszy, czy wprost hipotetyczne. Asesor Prokuratury Rejonowej w Jaworznie wyraźnie mocą wymiaru sprawiedliwości i organu administracji publicznej stwierdza, że w dniu protestu kierownictwo policji nie miało wiedzy, że któryś z policjantów jest chory na COVID-19. Nie było też takiej informacji jeśli chodzi o protestujących.

Czy to znaczy, że policja oszukuje prowadząc agresywne czynności i blokując przedsiębiorstwa pozorując podejrzenie popełnienia przestępstwa?

Przekładając powyższe na działania policjantów wobec właścicieli przedsiębiorstw można uznać, że realne, a nie pozorowane przez funkcjonariuszy, przesłanki opisane w art 165 kodeksu karnego mają legalne zastosowanie wyłącznie w sytuacji, w której właściciel lokalu wiedziałby, że on lub ktoś z jego personelu ma COVID-19, a mimo to lokal otworzył. Albo w sytuacji, w której miałby wiedzę, że dany konsument, który danego dnia korzystał z usług przedsiębiorcy w tym dniu był chory na COVID-19.

Nawet wystąpienie tych przesłanek nie jest jeszcze decydujące. Powinna zaistnieć jeszcze jedna przesłanka, a mianowicie taka, że ten chory konsument zaraził w czasie swojego pobytu w danym lokalu jakiegoś innego konsumenta, albo wtedy, gdy stwierdzone zostanie ognisko Koronawirusa w danym lokalu – tak jak stwierdzano ogniska w DPS-ach. Dopóki te przesłanki nie są spełnione to nie można mówić o legalnym i działaniu w granicach prawa przez poszczególnych funkcjonariuszy.

Usprawiedliwianie zatem bezpośredniego doprowadzania do straty finansowej danego przedsiębiorcy przez policjantów w danym dniu artykułem 165 kodeksu karnego daje prawo do powództwa danego komendanta jako przedstawiciela skarbu państwa o utracone przychody z danego dnia.

Otwiera również drogę do pozwania o naruszenie dóbr osobistych zarówno podmioty prawnego jakim jest firma, ale i osoby fizycznej właściciela, chociażby za to, że jest on pomawiany przez Policję i policjantów o popełnienie przestępstwa z art 165 kodeksu karnego.

Co sądzisz na ten temat?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

7 komentarzy “Policja oszukuje i przeprowadza blokady firm pozorując przestępstwo zagrożenia epidemiologicznego?”

  1. Powołują się na (…)
    2) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nie odpowiadające obowiązującym warunkom jakości,

    TO JA SIĘ PYTAM CZY TE WSZYSTKIE ŻABKI KTÓRE NALEŻĄ DO OJCA RYDZYKA, W KTÓRYCH W NIEDZIELĘ DRZWI SIĘ NIE ZAMYKAJĄ BO POSPULSTWO PO WÓDKĘ ŁAZI NIE SĄ PROBLEMEM. No nie bo przecież radio Maryja musi zarabiać. Policja ma pomagać ludziom a tutaj to ja już może lepiej nic nie powiem…

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Kolejni bandyci w mundurach z wrocławskiej Policji. Po Stachowiaku i biciu staruszek tym razem wyłudzali i oszukiwali klientów klubu ze stripteasem.

Bandyci w mundurach: Policjanci bili pięściami i pałkami, wywozili ofiary. Ruszył proces

Strajk policjantów – wyłudzimy kasę zwolnieniami lekarskimi i zrobimy manifestację w Warszawie. Policja nieoficjalnie: Będą bici sprawiedliwie tak jak biliśmy przedsiębiorców i kobiety.

Bandyci w mundurach: policjant z warszawy Piotr S. aresztowany i wydalony ze służby.

Czy Policji wolno bezkarnie znieważać inne osoby? Czy Zarząd Główny NSZZ Policjantów nazywa dziennikarza “debilem”?

Sędzia Witold Jakimko o policjantach w czasie epidemii: nie mają wykształcenia by móc samodzielnie ocenić zgodność z prawem przepisów. Mają bezmyślnie wykonać każdy rozkaz

Siewcy hejtu. Policjant Wojciech Klus odmawia w niejasnych okolicznościach wszczęcia dochodzenia w sprawie gróźb karalnych

Brutalność policjantów na demonstracji 11 listopada. Posłowie żądają ujawnienia nazwiska winnych funkcjonariuszy

PiS chciał dla Policji kupić rosyjskie oprogramowanie do łamania haseł i zabezpieczeń? Już zrezygnowali

Poprzednie
Następne

22.2K odsłon

Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał

Sędzią, szczególnie w czasach neosędziów, może zostać każdy, nawet największy osiedlowy głupek. Głupkiem może tez być Sędzia, którego kandydaturę Prezydentowi przedstawiła jeszcze KRS, a nie obecna neo-KRS. Wystarczy, że Sędzia jest leniwy i bezmyślnie stosuje zasadę zaufania publicznego. Pewien przeciętny, niezbyt rozgarnięty, inny głupek, podszywał się trzy lata w sądach za adwokata, a żaden zrobiony w ciula Sędzia nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić czy podający się za prawnika człowiek w rzeczywistości nim jest. Ta historia pokazuje dobitnie jak bezmyślnie postępują sędziowie.

Jastrzębscy policjanci odnaleźli i zatrzymali mężczyznę, który przez trzy lata oszukiwał firmy i osoby prywatne, podając się za adwokata. Ten sprytny oszust, 50-letni jastrzębianin, nie tylko przedstawiał się jako prawnik, ale również zdobył dostęp do egzaminu adwokackiego na podstawie podrobionego dyplomu Szkoły Wyższej. W ten sposób mógł prowadzić sprawy z zakresu prawa karnego, cywilnego, gospodarczego i nieletnich.

Zatrzymany mężczyzna oferował porady prawne oraz możliwość reprezentowania klientów przed organami ścigania, sądami powszechnymi i innymi organami państwowymi. “Jego działania były planowane i celowe, wykorzystywał zaufanie swoich klientów, wprowadzając ich w błąd” – powiedział jeden z policjantów zaangażowanych w śledztwo.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był w pełni świadomy braku wymaganych uprawnień adwokackich, a mimo to oferował płatne usługi prawne. W 2016 roku przedstawił notariuszowi podrobiony dyplom, oszukując go co do autentyczności dokumentu i uzyskując uwierzytelnienie jego oryginalności.

W 2017 i 2018 roku, fałszywy adwokat usiłował wprowadzić w błąd członków Okręgowej Izby Adwokackiej, przedstawiając poświadczenie notarialne podrobionego wcześniej dyplomu, by zdobyć dostęp do egzaminu adwokackiego. Pomimo tego, nie udało mu się zdać egzaminu. Jednak w 2019 roku, korzystając z podrobionych dokumentów, zdobył wpis na listę adwokatów prowadzoną przez Izbę Adwokacką.

Oszust miał pełne pole do działania, “występował przed sądem, jako pełnomocnik, podając się za adwokata. Prowadził sprawy karne, cywilne, majątkowe, gospodarcze, materialne, jak i spraw wobec osób nieletnich.” – wyjaśnił śledczy.

Wreszcie, 23 maja 2023 roku, mężczyzna został zatrzymany przez jastrzębską policję. Zostały mu postawione łącznie cztery zarzuty, w tym podanie się za adwokata, korzystanie z podrobionych dokumentów, oszustwo i nielegalne oferowanie usług prawnych. Został objęty policyjnym dozorem, nałożono na niego poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju.

Ta historia to przestroga dla nas wszystkich, pokazując jak ważne jest sprawdzenie uprawnień i wiarygodności osób, które oferują usługi profesjonalne. Oszustwo na taką skalę, w jednym z najbardziej poważanych zawodów, podważa zaufanie publiczne i naraża niewinnych na ryzyko.

6 komentarzy “Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał”

  1. Gosc po zawodowce zdal egzamin adwokacki… Nie to “nasz” wyksztalcony prezydent ktory nie zdal tego egzaminu 🤪🤣🤣🤣

  2. Równie idiotycznego artykułu nie przeczytałem od wielu miesięcy. Mowa jest o nieogarniętych sędziach ale prawdziwym nieogarem jest autor artykułu. Jak sędzia miał sprawdzić “adwokata”, skoro został wpisany na listę przez ORA? Sprawdzał i był na liście. Poducz się trochę a potem zabieraj za pisanie. Jeżeli kogoś “adwokat” oszukał to ORA a nie żadnego sędziego.

    1. CzasFinansów.pl

      Robert Kulesza nie jest mile widziane w Naczelnych Radach Adwokackich aby adwokat skarzyl sie na adwokata. Tala niepisana zasada ze sie nie ruszaja wzajemnie

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły