9 lutego 2020 na profilu facebook liderki Strajku Kobiet pojawił się wpis ze zdjęciem jej wezwania na przesłuchanie w Prokuraturze Okręgowej w sprawie znieważenia policjanta na dzień 10 luty. Dzisiaj PAP poinformował, że postawione zostały zarzuty nie tylko znieważenia funkcjonariusza (art 226 par 1 kodeksu karnego), ale również pochwalanie przestępstw polegających na niszczeniu fasad budynków oraz złośliwym przeszkadzaniu publicznemu wykonywania aktów religijnych w kościele katolickim (art. 255 par 3 kodeksu karnego) i najbardziej popularny zarzut prokuratury czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego (art. 165 par 1 pkt 1 kodeksu karnego).
Jak informuje PAP liderka Strajku Kobiet nie przyznała się do zarzucanych jej czynów oraz odmówiła składania wyjaśnień. Prokuratorem, który zajmuje się jej sprawą jest Hanna Stachowicz. Marta Lempart na swoim facebooku poinformowała, że ta prokurator jest odpowiedzialna za to, że:
w październiku 2017 r. oskarżała działaczy ruchu Obywatele RP o wtargnięcie na teren Sejmu. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotów uniewinnił oskarżonych.
we wrześniu 2018 r. odmówiła wszczęcia postępowania wobec byłego księdza Jacka Międlara. Stwierdziła, że wzywanie do “żniw na Żydach” i żądanie wypędzenia ich z Polski nie są przejawem nienawiści rasowej. Decyzję uzasadniła dbałością o pluralizm i wolność wypowiedzi.
w sierpniu 2019 r. nie dopatrzyła się przestępstwa, gdy “Gazeta Polska” dołączyła do jednego z wydań naklejki z przekreśloną tęczą i napisem „Strefa wolna od LGBT”
Po przesłuchaniu Prokuratora Okręgowa wydała komunikat o następującej treści:
W toku postępowania zgromadzono obszerny materiał dowodowy w postaci między innymi oględzin nagrań z przebiegu manifestacji oraz zeznań pokrzywdzonych funkcjonariuszy Policji wskazujący na to, że podejrzana dopuściła się zarzucanych jej czynów. Marcie L. według polskiego prawa grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokurator dodała, że do zdarzeń objętych zarzutami doszło 28 listopada 2020 r. w Warszawie podczas jednej z manifestacji.
O co chodzi z pozornością zarzutu z art. 165 kodeksu karnego?
O tym, że Policja i Prokuratura może pozorować zarzuty z art 165 kodeksu karnego wobec uczestników strajków, czy strajkujących przedsiębiorców, którzy otwierają swoje biznesy, pisaliśmy już wielokrotnie. Więcej na ten temat możecie przeczytać w naszym artykule, który dostępny jest tutaj (kliknij):
Aby zrozumieć o co chodzi w art 165 kodeksu karnego należy się cofnąć do 2 listopada 2020 roku. Wtedy właśnie do mediów wyciekła informacja, że Prokuratura w Jaworznie odmówiła wszczęcia postępowania o zarzut z tego artykułu kodeksu karnego ponieważ zarzucany czyn był hipotetyczny, a nie rzeczywisty.
Prokuratura w Jaworznie umorzyła postępowanie stwierdzając, że nie ma żadnych przesłanek ku temu, aby miało dojść do wypełnienia znamion czynu opisanego w art 165 kodeksu karnego. Wyborcza podaje taką treść uzasadnienia prokuratury:
Zachowanie sprawcy musi wywołać określone, konkretne i dające się udowodnić niebezpieczeństwo dla chronionego dobra prawnego. Zasadnie stwierdza się w orzecznictwie, że przestępstwo z art. 165 &1 kk charakteryzuje się zagrożeniem, konkretnym niebezpieczeństwem dla życia i zdrowia. Chodzi tu o rzeczywiste (realne i faktyczne) niebezpieczeństwo, a nie hipotetyczne.
“Wspomniane niebezpieczeństwo nie może być abstrakcyjne i nieokreślone” napisał w decyzji o umorzeniu Marcin Celarek, asesor z Prokuratury Rejonowej w Jaworznie.
Jego zdaniem w tym przypadku zagrożenie epidemiologiczne było tylko hipotetyczne, bo kierownictwo policji nie miało informacji o tym, że w dniu protestu któryś z mundurowych jest chory na COVID-19. Nie było też takich informacji, jeśli chodzi o protestujących przedsiębiorców.
Biznesmen jednak się nie poddał i zaskarżył to postanowienie do Sądu. 19 sierpnia 2020 Sąd Okręgowy w Katowicach uznał argumentację prokuratury za słuszną. Sędzia Magdalena Jagiełło podkreśliła, że sam udział policjantów w zabezpieczaniu demonstracji przedsiębiorców „nie wskazuje na realne zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie choroby zakaźnej”.
Jak zatem wskazuje orzecznictwo w sprawie tego konkretnego artykułu kodeksu karnego, aby policja, czy prokuratura miała prawo do działania na jego podstawie to zagrożenie musi być realne, a nie pozorowane przez funkcjonariuszy, czy wprost hipotetyczne. Asesor Prokuratury Rejonowej w Jaworznie wyraźnie mocą wymiaru sprawiedliwości i organu administracji publicznej stwierdza, że w dniu protestu kierownictwo policji nie miało wiedzy, że któryś z policjantów jest chory na COVID-19. Nie było też takiej informacji jeśli chodzi o protestujących.
Czy ten zarzut upadnie w Sądzie w tym przypadku?
Wszystko wskazuje na to, że ten zarzut upadnie w Sądzie jeśli prokuratura zdecyduje się wnieść akt oskarżenia. Jednocześnie nie ma powodów by przypuszczać, że się z tego wycofa. Prokuraturze będzie trudno udowodnić, że ten zarzut nie jest hipotetyczny.
Warto też zwrócić uwagę, że w komunikacie dla PAP wskazano, że czyny dotyczą tylko wydarzeń z jednego dnia. Można więc domniemać, że zacznie się publiczna operacja kryminalizowania mnogością zarzutów liderki Strajku Kobiet i po każdym kolejnym dniu jej aktywności publicznej będą stawiane nowe.
Takie działanie z całą pewnością, niezwłocznie po wygraniu w Sądzie, da liderce Strajku Kobiet podstawy prawne do pozwów o naruszanie jej dóbr osobistych. Przypomnieć należy, że Roman Giertych pozwał prokuratura jako osobę fizyczną o zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych za naruszenie jego dóbr osobistych. Za działania prokuratora, które zostały krytycznie ocenione przez kilka sądów. Więcej o pozwie Giertycha piszemy tutaj (kliknij)
Do sprawy będziemy wracać!
6 komentarzy “PiS zaczyna kryminalizować Martę Lempart. Liderce Strajku Kobiet Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty.”
Nie od dziś wiadomo że “prokuratura” jest kupiona przez pisuar. To już nie prokuratura tylko siepacze jarka
Nie od dziś wiadomo że “prokuratura” jest kupiona przez pisuar. To już nie prokuratura tylko siepacze jarka
Dajcie człowieka a paragraf się znajdzie
Benjamin I totally understand. You have a right to say what you need, when you feel ready. Honor Bill Trant
Zarzuty są fikcyjne wiadomo ze chodzi o nekanie jej. Tak samo Stonoge zalatwili trylion falszywych zarzutow i nekanie procesami. Oby ona pozywala tych kmiotow co ja nekaja o gruba kase
Gdyby ja sąd skazał trafiłaby do swoich autochtonów którzy mówią w jej języku. To chyba dobrze? Rozumieli by się bez tłumacza