Najpierw rzecznik PiS próbował oszukać dziennikarza TVN w taki sposób, że pod pozorem szacunku dla kobiet najpierw wymusił by to dziennikarki TVP oraz Polsat zadały pytania Kaczyńskiemu i Błaszczakowi. Gdy skończyły to rzecznik Prawa i Sprawiedliwości jak zawodowy cwaniak poinformował, że są już spóźnieni i konferencja się kończy. Wtedy dziennikarz TVN zadał pytanie, do wyłączonego już mikrofonu, czy w związku z problemami w wojsku Błaszczak myśli o dymisji. Kaczyńskiemu puściły nerwy i zwyzywał dziennikarza od przedstawicieli Kremla, po czym obrażony zakończył wypowiedź.
W trakcie niedawnej konferencji w Białymstoku doszło do napięcia, gdy polski polityk Jarosław Kaczyński rzekomo skierował niepochlebną uwagę w stronę dziennikarza, sugerując, że może on być przedstawicielem Kremla. Incydent ten wywołał kontrowersje i wywołał liczne spekulacje na temat ewentualnych wpływów rosyjskich na politykę w Polsce.
Nieoczekiwanie na konferencji Jarosława Kaczyńskiego w Kopczanach pojawiła się możliwość zadawania pytań przez przedstawicieli mediów. Prezes PiS odpowiedział na pytanie związane z murem na granicy, a następny w kolejce był dziennikarz TVN24 Mateusz Grzymkowski. Wówczas rzecznik PiS Rafał Bochenek wymusił zmianę kolejności.
— Widzę, że wśród nas jest niewiele kobiet dziennikarek. Bądźmy dżentelmenami, przepuśćmy kobietę — apelował.
Konferencja, która miała miejsce w piątek, zgromadziła liczne osoby związane z polityką i mediami. W trakcie dyskusji na temat aktualnych wydarzeń politycznych w kraju, Jarosław Kaczyński, lider partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), został zapytany o pewne kontrowersyjne działania rządu. Odpowiedź polityka wywołała zaskoczenie i zdziwienie wśród uczestników konferencji.
Jestem zmuszony traktować pana jako przedstawiciela Kremla — powiedział Jarosław Kaczyński do dziennikarza TVN24 Mateusza Grzymkowskiego.
— Nieurojone są zagrożenia związane z wpływami rosyjskimi w Polsce, które trzeba w końcu zbadać. Tego zdaje się najbardziej obawiają — odpowiedział. Następnie zaznaczył, że “ma bardzo mocną nadzieję, że [prezydent] podpisze” ustawę.
Po tej wypowiedzi rzecznik PiS zakończył konferencję i składał podziękowania politykom za przybycie, chcąc zagłuszyć dziennikarza TVN24. Ostatecznie stwierdził, że “mikrofon jest wyłączony, więc proszę nie krzyczeć”. Jednak Kaczyński uznał, że “może odpowiedzieć”.
— W tym momencie, niestety, jestem do tego zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla. Bo tylko Kreml chce, żeby ten pan [Mariusz Błaszczak] przestał być ministrem obrony narodowej — powiedział szef partii rządzącej.
Incydent ten natychmiast stał się tematem gorących dyskusji wśród uczestników konferencji oraz w mediach społecznościowych. Wielu komentatorów i internautów wyraziło zdziwienie i oburzenie wobec słów Kaczyńskiego. Niektórzy uważają, że taka sugestia ze strony prominentnego polityka jest niedopuszczalna i może wpływać na wolność prasy oraz swobodę wyrażania opinii.
W odpowiedzi na te zarzuty, przedstawiciele partii PiS twierdzą, że słowa Kaczyńskiego zostały wyrwane z kontekstu i są manipulacją. Według nich, lider partii miał jedynie na myśli możliwość wpływu rosyjskiego na niektóre media w Polsce, co jest obecnie przedmiotem wielu debat publicznych.
Jednakże, niezależnie od intencji Jarosława Kaczyńskiego, incydent ten podkreśla napięcia w polskiej polityce i narastającą atmosferę podejrzeń oraz oskarżeń o wpływy zewnętrzne. W ostatnich latach Polska była świadkiem narastających napięć w stosunkach z Rosją, zarówno na poziomie politycznym, jak i militarnym. Ta sytuacja przyczyniła się do wzrostu obaw i spekulacji na temat możliwego wpływu Rosji na wewnętrzne sprawy Polski.
Warto jednak zaznaczyć, że obecnie brak jest jednoznacznych dowodów na to, że Rosja miała bezpośredni wpływ na działania polityczne w Polsce. Wiele podejrzeń opiera się na analizie wydarzeń politycznych oraz spekulacjach, które często są postrzegane jako elementy gry politycznej.
Niemniej jednak, incydent z konferencji w Białymstoku podnosi kwestię wpływu politycznego oraz znaczenia otwartości i wolności mediów. W obecnych czasach, w których dezinformacja i manipulacja informacją są powszechne, istnieje potrzeba ochrony niezależności mediów oraz zapewnienia obywatelom dostępu do wiarygodnych źródeł informacji.
Dyskusje i debaty na temat wpływu rosyjskiego na politykę w Polsce będą prawdopodobnie trwać nadal. Ważne jest jednak, aby taka debata była oparta na faktach i dowodach, zamiast na spekulacjach i emocjach. Wpływ zewnętrzny na politykę jakiegokolwiek kraju powinien być badany i analizowany w sposób odpowiedzialny i rzetelny.
Na zakończenie, incydent na konferencji w Białymstoku przypomina nam o konieczności zachowania zdrowego sceptycyzmu i krytycznego myślenia wobec informacji, które docierają do nas z różnych źródeł. Wpływ zewnętrzny na politykę w Polsce jest tematem ważnym i wzbudzającym zainteresowanie, jednak powinniśmy być ostrożni, aby nie dawać się prowadzić emocjom i spekulacjom, które mogą zakłócać nasze społeczne debaty i podziały.
su na lin
15 komentarzy “Nawoływał do zabójstwa Kaczyńskiego. Wyrok Sądu: 30% pensji na cele społeczne i przeprosiny na piśmie.”
Tzn. Ten pan nawoływał tylko do unicestwienia ” kaczego chooja”, ktoś kto dopatrzył się podobieństwa kaczego chooja do Kaczyńskiego powinien zostać skazany za skojarzenie tych postaci 😁😁😁😁. Strzał we własną nogę 😀
Tzn. Ten pan nawoływał tylko do unicestwienia ” kaczego chooja”, ktoś kto dopatrzył się podobieństwa kaczego chooja do Kaczyńskiego powinien zostać skazany za skojarzenie tych postaci 😁😁😁😁. Strzał we własną nogę 😀
Tzn. Ten pan nawoływał tylko do unicestwienia ” kaczego chooja”, ktoś kto dopatrzył się podobieństwa kaczego chooja do Kaczyńskiego powinien zostać skazany za skojarzenie tych postaci 😁😁😁😁. Strzał we własną nogę 😀
Jprdlę ale się uśmiałam. Czyli ktoś w wyższej instancji państwowej lub admin tweetera ,uznali ,że ” Kaczy Chooj” to musi być Kaczyński.😀😀😀😀. Reasumując : sami siebie powinni pozwać , ale jaja 😁😁😁
Jprdlę ale się uśmiałam. Czyli ktoś w wyższej instancji państwowej lub admin tweetera ,uznali ,że ” Kaczy Chooj” to musi być Kaczyński.😀😀😀😀. Reasumując : sami siebie powinni pozwać , ale jaja 😁😁😁
Jprdlę ale się uśmiałam. Czyli ktoś w wyższej instancji państwowej lub admin tweetera ,uznali ,że ” Kaczy Chooj” to musi być Kaczyński.😀😀😀😀. Reasumując : sami siebie powinni pozwać , ale jaja 😁😁😁
Niewinny
Niewinny
Sugeruję wspomniane w tekście OSTATECZNE rozwiązanie kwestii pisowskiej.
Dobrze że Ziobro nie kazał go “posadzić”!
Fajny gość ten co nawoływał – szkoda że nie nawołał
Piwinien dodtać medal orła białego
Cały normalny elektorat o tym myśli i to dlatego prezes tak się boi !!!!
Ciekawe czy wie dlaczego tak wszyscy są wkurwieni????
prawo bierze w ochronę sprawcę działającego pod wpływem swej indolencji. W danym razie nie było groźby, bo nie wywołała ona leku, sprawca działal w sposób motywowany brakiem rozsądku.. Wiadomo bowiem w całej RP o szczególnych walorach prezesa PIS-u wobec którego pozostali nasi ziomkowie to tylko zakazane mordy. Sprawca nie był świadomy tak szczególnych przymiotów Prezesa PIS, co powinno mieć wpływ na orzekanie o karze, a nawet o winie.
Czego mozna sie spodziewac po kaczych chujach 😂 Tarczyński to łeb , nie obrazajac kiełbasek