sobota 23 listopada 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Recenzja: Gray Man – film Netflix

2438 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Recenzja: Gray Man – film Netflix

22 lipca 2022 nastąpiła premiera długo oczekiwanego filmu Netflix, który został wyprodukowany i wyreżyserowany przez twórców dwóch ostatnich części Avengers i Kapitana Ameryka: Zimowy Żołnierz. Gray Man ma być odpowiedzią Netflix na filmy z Jamesem Bondem.

Czy widowisko spełni oczekiania widzów?

Netflix nisko postawił poprzeczkę. Przez ostatnie lata udowadnia, że o ile w serialach jest w ścisłej czołówce to filmy średnio się udają. Ostatnim świetnym filmem Netflix był Tyler Rake z Chrisem Hemsworthem w tytułowej roli. Na marginesie trwają właśnie prace nad jego kontynuacją. Gray Man miał wszystko co potrzeba, aby film okazał się wielkim sukcesem.

Scenariusz to adaptacja amerykańskiego bestsellera o tym samym tytule. Scenarzyści to współautorzy wyżej wymienionych przebojów Marvela – Stephen McFeely oraz Joe Russo, ale także twórca Szybkich i Wściekłych – Christopher Markus. Reżyserami są braci Russo, a więc jeden z nich odpowiada też za scenariusz.

O co chodzi?

Do filmu zatrudniono przebojową obsadę: Ryan Gosling wcielił się w głównego bohatera. Jego przeciwnikiem jest Chris Evans, który zasłyną rolą Kapitana Ameryki. Pomocniczkę Goslinga gra Ana de Armas, która zasłynęła rolami w Blade Runner i ostatnim Bondzie. Oprócz tego role dostała gwiazda Netflixa Rege-Jean Page, Billy Bob Thornton, czy znana z roli Bugs z ostatniego Matrixa Jessicka Henwick.

The Gray Man (2022). (L – R) Chris Evans as Lloyd Hansen, Jessica Henwick as Suzanne Brewer. Cr. Paul Abell/Netflix © 2022

Gosling wciela się w agenta CIA, który od lat dokonuje zamachów na wskazane przez agencje cele. Właśnie dostał kolejne – zlikwidować człowieka, który stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Podczas akcji okazuje się, że celem jest jeden z agentów CIA, którego chce zlikwidować aktualny Dyrektor agencji. Jak się okazuje cel wszedł w posiadanie dowodów na bezprawne działanie Dyrektora. Gosling przejmuje dowody i sam staje się celem. Dyrektor pozostający bezradny zwraca się do innego agenta – Lloyda, który od lat wykonuje brudną robotę dla CIA. Rozpoczyna się polowanie.

I w zasadzie tyle jeśli chodzi o zarys fabularny. Cały film to wydostanie się z opresji przez agenta granego przez Goslinga. Najpierw zwierzyna, którą upolować próbują najlepsi zabójcy świata, a później sam staje się drapieżnikiem, który z musi rozprawić się ze swoimi byłymi szefami i współpracownikami.

Szkoda, że sceny walki nie są na długich ujęciach

Gray Man to solidne kino akcji, w której spektakularne sekwencje są tylko na chwilę przerywane spokojnymi dialogami. Z książki udało się przemycić sporo dobrych żartów, jak chociażby ten, w którym postać grana przez Goslinga jest pytana dlaczego ma numer “sześć”, a on odpowiada, że siódemka była zajęta. Żarty z rzucania naładowaną bronią palną też wypadają nieźle.

Jest to zdecydowanie jedna z lepszych produkcji Netflixa. Reżyserzy poszli na łatwiznę. Widowiskowe sceny akcji, czy sekwencje walki, aż się prosiły o długie ujęcia rodem z Johna Wicka. Nie zdecydowano się na jednak na takie przedstawienie bijatyk i zamiast tego mamy sekwencje ciętą scenami. Szkoda, bo widać, że aktorom postawiono wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o choreografię. Film by zyskał gdyby te sceny nie były tak bardzo cięte.

Gray Man prosi się aby go zobaczyć na dużym ekranie. Szkoda, że żaden polski dystrybutor się nie zdecydował na ten krok. W przypadku Irlandczyka, czy Nie Patrz w Górę udało się przed premierą Netflix zagrać film w kinach.

Film bazuje na książce o tym samym tytule. Jej autor Mark Greaney napisał już kilka części. Ekranizacja wydaje się kończyć wątek przynajmniej jednej z postaci, a zatem Netflix zostawił sobie polę na sequele. Ta produkcja kosztowała 200 milionów dolarów. Jeśli wyniki oglądalności będą porównywalne do Red Notice to możliwe, że Netflix wyłoży pieniądze na drugą część.

Co sądzisz na ten temat?
+1
12
+1
23
+1
17
+1
22
+1
14
+1
3
+1
9

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Czy za Netflixa, Amazon i wypożyczanie filmów i seriali na VOD zapłacisz dzięki PIS więcej?

Chińczyk w styczniu zjadł nietoperza, a więc w marcu i kwietniu Europejczyk nie obejrzy w internecie serialu w HD

Poprzednie
Następne

2395 odsłon

Czy za Netflixa, Amazon i wypożyczanie filmów i seriali na VOD zapłacisz dzięki PIS więcej?

Od 1 lipca 2020 w życie weszła opłata audiowizualna na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Jest to nowy rodzaj podatku wprowadzonym przez Prawo i Sprawiedliwość, aby skuteczniej walczyć z KoronaWirusem. Został wprowadzony w ramach Tarczy Antykryzysowej i pośrednio uderza w obywatela.

Dlaczego pośrednio? Ponieważ podatek płacić mają platformy VOD (video na żądanie) oraz Netflix, Amazon i inne. Oczywiste jest, że skoro te platformy będą musiały ponosić wyższe koszty utrzymania w Polsce to zostanie użytkownikom podniesiona opłata za abonament, czy cena za wypożyczenie filmu czy serialu w VOD.

Czy podniesienie podatków za tzw. Netflix to skuteczne narzędzie walki z KoronaWirusem i jego skutkami?

Rząd Prawa i Sprawiedliwości uważa, że tak. Właśnie dlatego takie platformy jak Netflix od lipca będą zobowiązane by przekazywać PISF 1,5% od sumy opłat od abonentów lub 1,5% od sumy wpływu z reklam.

W zależności od tego, który z tych dwóch przychodów będzie wyższe to z niego ma być odprowadzony nowy podatek. Jak szacuje Rząd Mateusza Morawieckiego roczne przychody z tego podatku mają dać wpływy rzędu 15-20 milionów rocznie.

Jak podaje Rzeczpospolita zwolnienie są z niej wybrani mikroprzedsiębiorcy oraz firmy o niewielkiej bazie użytkowników. Prawo i Sprawiedliwość wskazało kryteria. Graniczna wartość ilości użytkowników po której przekroczeniu podmiot musi zapłacić podatek to 1% wszystkich użytkowników szerokopasmowego internetu.

W 2019 roku takich konsumentów było 7,77 miliona, a zatem każda firma, która posiada bazę nie mniejszą niż 77,7 tysiąca abonentów będzie zobowiązała do zapłaty. Nie jest określone czy pod uwagę mają być brane wszystkie osoby w bazie (także nieaktywne i archiwalne), czy tylko te, które w danym miesiącu były aktywne. Ten problem będzie pewnie rozwiązany w trakcie.

Nie wierzysz, że przez wyższą cenę filmów i serialu pokonasz KoronaWirusa? I słusznie!

Trudno dać wiarę Prawu i Sprawiedliwości, że opodatkowanie tzw. Netflixa to skuteczna broń w walce z samym KoronaWirusem, jak i z jego skutkami. Wydaje się, że to był pretekst, aby w sytuacji kryzysu wprowadzić nowy podatek.

W normalnych okolicznościach jego wprowadzenie spotkałoby się z falą krytyki ze strony internautów, ale pod pretekstem walki z Covid-19 jak widać użytkownicy VOD chętnie zapłacą większą miesięczną cenę za abonament. A przynajmniej tak zdaje się myśleć Rząd Mateusza Morawieckiego.

Jeżeli od sierpnia, a być może już w lipcu, odczujecie, że ceny wypożyczeń filmów w VOD się zwiększają, albo Netflix żądą wyższej ceny za abonament to musicie mieć świadomość, że jest to konsekwencja prowadzenia przez PIS nowego podatku dla firm świadczących takie usługi.

1 komentarz “Czy za Netflixa, Amazon i wypożyczanie filmów i seriali na VOD zapłacisz dzięki PIS więcej?”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły