Władysław Frasyniuk został oskarżony o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań “znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego dla pełnienia służby”. Sędzia Anna Borkowska uznała, że pomimo tego, że w sprawie uczestniczył tylko jeden funkcjonariusz, który wskazał, że nie czuje się znieważony słowami Frasyniuka, to nazwanie pograniczników “śmieciami” było znieważeniem. Wskazała, że stopień szkodliwości społecznej jest nieznaczny, ale wyższy od znikomego. Określenia “tchórze”, “wataha”, “psy”, czy “antypolskie zachowanie” osądziła jako dozwolą krytykę wobec funkcjonariuszy.
Minister Sprawiedliwości ocenił ten wyrok jako “tępy”, co odnosi się nie tylko do samego wyroku, ale i do Sędzi, która wyrok wydała oraz do Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście. Prokurator Generalny dodał z kolei, że jest mu wstyd za taki wyrok.
“Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi” – mówił wówczas Frasyniuk. Dodał, że w taki sposób nie postępują żołnierze. “Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie – plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie”.
Prokuratura stawia zarzuty…
Prokuratura Okręgowa w Warszawie akt oskarżenia wobec Władysława Frasyniuka skierowała do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia 23 grudnia 2021 r. Proces rozpoczął się w czerwcu, był niejawny. Sędzia Anna Borkowska wydała orzeczenie w tej sprawie. Sąd warunkowo umorzył sprawę na rok próby. Frasyniuk ma też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarne
Żaden z funkcjonariuszy z granicy nie poczuł się znieważony
Jak podał oskarżony na spotkaniu z mediami po ogłoszeniu wyroku w tej sprawie uczestniczył tylko jeden funkcjonariusz, który tego dnia służył na granicy. Mimo, że politycy oraz ministrowie wskazywali na mnogość pokrzywdzonych to ostatecznie w procesie uczestniczył tylko jeden. W dodatku zeznał, że nie czuje się pokrzywdzony wypowiedzią Władysława Frasyniuka. Oprócz tego powiedział:
Jesteśmy rok od tamtego wydarzenia i widać wyraźnie, że nie tylko w polskiej ale i międzynarodowej opinii publicznej mówi się o rasistach w polskim rządzie, którzy tych biednych ludzi, uciekających przed śmiercią, skazują na śmierć. To jest proces o prawo i pytanie o to czy można ludzi tak traktować, pozbawiając człowieczeństwa”
Sąd przyjął, że państwo polskie może traktować obywateli o innej karnacji jak śmieci, ale o funkcjonariuszach, którzy naruszają wszelkie prawa, zapisane nie tylko w konwencjach, ale także w polskim prawie, nie można powiedzieć “śmieci”. A według mnie ktoś, kto nie szanuje drugiej ludzkiej istoty, nie ma prawa oczekiwać, że będzie traktowany po ludzku. Skoro traktuje ludzi jak śmieci, sam musi być gotowy na określenie “śmieć”.
Zastanawiam się kogo uraziły moje słowa. I myślę, że ministra Błaszczaka, który wepchnął żołnierzy na granicę wbrew ustaleniom? Wojsko polskie nie powinno być elementem uzupełniającym oddziału prewencji. Straż Graniczna może prosić o wsparcie oddział prewencji, ale wojsko polskie nie ma podstawy prawnej, by tam się znaleźć. Według mnie nie ma obrażonych żołnierzy, bo mają świadomość, że oni tam się znaleźli poza prawem i było to dla nich upokarzające. Ci sami ludzie mają też świadomość, że 13 grudnia 1981 r. przeciwko polskiemu społeczeństwu wyciągnięto wojsko. I nie chcą być drugi raz w tej samej historii. Dlatego nie było pokrzywdzonych –
Wbrew twierdzeniom posłów PiS, ministrów Rządu, ani jeden funkcjonariusz służący na granicy tego dnia nie zgłosił się jako pokrzywdzony.
Sędzia Anna Borkowska, przewodnicząca V wydziału karnego w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia uzasadniając orzeczenie podkreśliła, że stan faktyczny w tej sprawie nie budził wątpliwości, ponieważ jej przedmiotem jest wypowiedź medialna Frasyniuka.
Oskarżony nie kwestionował podczas rozprawy faktu wypowiedzenia określonych ocen pod adresem żołnierzy pełniących w sierpniu ubiegłego roku służbę na granicy polsko-białoruskiej. Kwestią sporną jest natomiast ocena prawna tej wypowiedzi” – mówiła sędzia.
Najważniejszą kwestią w tej sprawie jest konflikt dwóch dóbr, dwóch wartości. Prawa do godności i ochrony dobrego imienia i prawa do krytyki i wyrażania opinii przewidzianego w artykule 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności
Analizując wypowiedź oskarżonego, sąd doszedł do przekonania, że w przeważającej części wypowiedź ta korzysta z ochrony przewidzianej w artykule 10 Konwencji, jako wypowiedź w ramach prawa do krytyki i wolności głoszenia opinii”. Słowa: tłum tchórzy, wataha psów, która osaczyła biednych, słabych ludzi, to antypolskie zachowania, ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, choć nacechowane negatywnie, dosadne i obraźliwe, mieszczą się w prawie do krytyki.
Słowa te stanowią krytyczną ocenę działań polskich służb w trakcie kryzysu uchodźczego na granicy polsko-białoruskiej w sierpniu ubiegłego roku. Zostały one wypowiedziane przez oskarżonego z zamiarem zwrócenia uwagi opinii publicznej na problem sposobu działań i natężenia działań polskich służb wobec imigrantów” – mówiła sędzia.
Odmiennej oceny sąd dokonał w stosunku do określenia +śmiecie+ użytego w tej samej wypowiedzi pod adresem żołnierzy. Użycie tego sformułowania nie znajduje uzasadnienia w celu wypowiedzi oskarżonego, którym było zwrócenie uwagi na problem traktowania imigrantów. Sformułowanie śmiecie jest dla każdego przeciętego odbiorcy obraźliwe, poniżające i pogardliwe. W tym miejscu oskarżony przekroczył prawo do krytyki i wyrażania opinii, a sformułowanie to wyczerpało znamiona przestępstwa z artykuły 216 Kk. Sędzia dodała przy tym, że stopień społecznej szkodliwości czynu, którego dopuścił się oskarżony „choć niewątpliwie wyższy od znikomego, nie jest znaczny, podobnie jak wina oskarżonego.
Prokuratura zapowiada apelację! Sprawę rozstrzygnie Sąd Okręgowy we Wrocławiu.
Apelację od czwartkowego orzeczenia zapowiedziała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Zdaniem jej rzeczniczki prok. Aleksandry Skrzyniarz
“Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia we Wrocławiu przedmiotowym wyrokiem de facto podzielił tezy sformułowane w akcie oskarżenia, a tym samym potwierdził winę i sprawstwo oskarżonego”
“W ocenie prokuratury zastosowany wobec Władysława F. środek probacyjny w postaci warunkowego umorzenia postępowania na okres jednego roku jest nieadekwatny do stopnia winy i społecznej szkodliwości zarzucanego czynu. Przy tym zdaniem oskarżyciela publicznego dotychczasowa postawa ww. nie wskazuje, aby w okolicznościach sprawy spełnione zostały przesłanki uzasadniające orzeczenie tak łagodnego środka”
“Czyny wymierzone w żołnierzy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej muszą spotykać się ze stanowczą reakcją, wyrażającą się w orzekaniu surowej kary”
Do sprawy będziemy wracać. Gdy tylko dowiemy się czy Sąd wyższej instancji podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, a może przychyli się do stanowiska Prokuratury to niezwłocznie o tym napiszemy.