Sędzia Witold Jakimko uznał, że policjanci w czasie epidemii mają bezmyślnie wykonywać rozkazy bez zastanawiania się czy prawo na podstawie którego działają jest legalne czy przestępcze. Jeśli okaże się, że prawo było nielegalne to należy pozywać Skarb Państwa o zadośćuczynienia a nie składać zawiadomienia o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy. Jak dodaje – policjant nie ma wiedzy i wykształcenia, które daje mu prawo oceny czy prawo na podstawie którego działa jest legalne albo zgodne z Konstytucją. Rozkaz ma być wykonany i koniec.
14 czerwca 2022 roku w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia odbyła się rozprawa w sprawie zażalenia na decyzję prokuratury o umorzeniu dochodzenia postępowania o przestępstwo popełnione przez policjantów z Komendy Policji Wrocław Stare Miasta wobec właściciela wrocławskich klubów Boogie oraz WallStreet.
W czasie epidemii Policja stosowała kordony uniemożliwiające wejście do klubu, a Sanepid wydał decyzję o zamknięciu działalności gospodarczej. To były bardzo intensywne noce, w których w czasie przepychanek z Policją protestujący mężczyzna zasłabł po tym jak kolanem dusił go policjant. W trakcie tych zdarzeń inny aktywista nagrał policjantów w radiowozie z nienaturalnie powiększonymi źrenicami. Właściciele klubu złożyli zawiadomienie na przestępstwo przekroczenia uprawnień przez policjantów, ale jak się można było domyślić Prokuratura szybko sprawę ukręciła i umorzyła.
Budzący kontrowersje Sędzia Witold Jakimko dostał sprawę do osądzenia
Pokrzywdzeni odwołali się do Sądu. Sędzia Witold Jakimko podtrzymał decyzję prokuratury uznając, że policjant nie jest wystarczająco inteligentny i wykształcony by mieć kompetencje analizy zgodności z prawem danego aktu prawnego i jeśli taki akt istnieje w porządku dziennym, nawet wbrew Konstytucji, to policjant ma bezmyślnie wykonać rozkaz.
Sędzia Witold Jakimko znany jest wrocławskiej społeczności ze swoich kontrowersyjnych wyroków. Na CzasFinansów pisaliśmy już o jego wyroku uznającego, że kradzież tożsamości poprzez założenie konta na portalu społecznościowym z imieniem, nazwiskiem i zdjęciem innej osoby nie jest przestępstwem dopóki złodziej tożsamości nie wyrządzi szkody finansowej. Oznacza to, że jeśli ktoś ukradnie komuś dane osobowe oraz zdjęcie, a następnie założy na tę osobę konto na portalu i będzie się wypowiadać krytycznie, ale miło i nie na razie osoby, której ukradł tożsamość na stratę finansową to w ocenie Witolda Jakimko jest to czyn prawnie dozwolony.
Teraz Witold Jakimko popełnił kolejne orzeczenie, które z pewnością ocenione zostanie jako kontrowersyjne.
Oddajmy jednak głos samemu Sędziemu:
Sąd nie uwzględnił zażalenia. Postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie. O co chodzi w tej sprawie?
Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego prywatnego. Przekroczenie oznacza przede wszystkim podjęcie czynności wykraczające poza zakres kompetencji czynności bez podstawy faktycznej lub prawnej. Zarzut niedopełnienia obowiązków można przedstawić funkcjonariuszowi publicznemu w wypadku zaniechania lub wykonania albo nienależytego wykonania sprzecznego z prawem.
Źródłem obowiązku funkcjonariusza jest przede wszystkim przepis prawa, lecz także pragmatyka służbowa. Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, w działaniu policji jest brak znamion czynu zabronionego.
Powyższe przepisy niezależnie od kontrowersji jakie wywołały w społeczeństwie, czyli ustanowienie nakazów i zakazów związanych ze stanem epidemii mają moc prawa powszechnie obowiązującego.
Na tej podstawie funkcjonariusze podejmowali swoje czynności.
Słusznie prokurator w swojej decyzji podał, iż funkcjonariusz policji nie jest upoważniony do dokonywania kontroli konstytucyjnej aktów powszechnie obowiązujących stanowiących podstawy działań funkcjonariuszy.
Stanowiły one też plan działań prewencyjnych i operacyjnych wprowadzonych przez naczelnika wydziału prewencji Komendy Policji Stare Miasto, a nadto państwowego inspektora sanitarnego nakazujące zamknięcie klubu. To nie było pozbawione podstawy prawnej, nie stanowiło zatem przekroczenia uprawnień jednocześnie.
Twierdzenia skarżących o tym, jakoby działanie uniemożliwiło również utrzymanie lokalu czystości, nie zasługują na uwzględnienie. Nie wydaje się bowiem, aby wykonywanie czynności porządkowych niezbędne było akurat w weekend w godzinach nocnych. Równie dobrze czynności takie mogły być wprowadzone w dzień, kiedy lokal nie jest dostępny dla gości. W świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oczywistym jest, że skarżący dąży jedynie do obejścia zakazu prowadzenia działalności.
Wątpliwości co do zgodności z prawem decyzji administracyjnej nie może stanowić okoliczności usprawiedliwiającej nieprzestrzegania prawa.
Jeśli wskutek realizacji tych przepisów skarżącym wyrządzona została szkoda finansowa lub naruszone zostały ich dobra osobiste to właściwą drogą jest postępowanie cywilne.
Funkcjonariusz to strażnik miejski lub policjant, ale to nie jest prawnik. On nie jest upoważniony do dokonywania kontroli konstytucyjnej aktów powszechnie obowiązujących. Czasem nawet jest w doktrynie czytamy czy taką konstytucyjną kontrolę rozproszoną może dokonywać Sędzia.
Proszę sobie wyobrazić jakby funkcjonariusz mógł dokonywać kontroli konstytucyjnej aktów powszechnie obowiązujących aktów prawnych.
Każdy policjant miałby inny na to pogląd. Nie byłoby bezpieczeństwa, tylko chaos na ulicach bo stanowić to może okoliczności usprawiedliwiające nieprzestrzegania indywidualnego aktu stosowania prawa.
Nie przekreślam Państwa argumentacji prawnej. Tylko, że ona jest jakby źle zaadresowana. I nie powinna być zaadresowana tutaj do policji. Jeżeli jest konflikt prawmy i wolności i jest to konflikt, który rusza prawa konstytucyjne. To tak, jak mówię, można go inaczej adresować przeciwko państwu czy skarbowi państwa jeśli powstała szkoda. Od Skarbu Państwa zawsze można dochodzić odszkodowania.
W takim trybie też można zadać pytanie do Trybunału Konstytucyjnego, czy te normy były zgodne czy nie? Jeżeli okaże się, że one były niezgodne, wówczas odpowiedzialność z skarbu państwa odszkodowawcza istnieje, to niejako dodatkowo tłumaczę, żeby to wyjaśnić i przy relacji z tej sprawy.
Proszę tylko o sobie wyobrazić niekoniecznie sprawę związaną z tym faktem, ale jakąkolwiek interwencję policji, gdzie policjant ocenia konstytucyjność i normy prawnej. A pan na przykład ma być osobą chronioną.
Ale przez te normy prawne on oceni negatywnie lub oceni pozytywnie I co z tego wyniknie to już państwu pozostawiam do ocenyJak zatem widać Sędzia wskazuje, że policjant ma wykonać każdy rozkaz i nie zastanawiać się nad legalnością swoich działań. Sędzia oczekuje wręcz, że policjant powinien mieć bezwzględny zakaz myślenia o legalności przepisów i wykonać swoją robotę.
Powyższe stanowi zasłyszane z nagrania wypowiedzi z uzasadnienia Sędziego. Ze względu na jakość nagrania cytaty mogą nie być dokładne.
W ocenie Witolda Jakimko za nielegalny rozkaz można pozwać Skarb Państwa z powództwa cywilnego, a jego zdaniem wyłączona jest odpowiedzialność karna za czyn z art 231 kodeksu karnego czyli przekroczenia uprawnień.
Sędzia nie precyzuje, czy pozwać należy samego policjanta – można domniemać, że według Witolda Jakimko nie należy pozywać konkretnych funkcjonariuszy, a Skarb Państwa. Następnie po wygranym procesie żądać by Skarb Państwa regresem odzyskał kwotę odszkodowania od winnych policjantów.
Wyrok jest negatywnie oceniani przez szeroko rozumianą opinię publiczną, a niektórzy komentatorzy wprost nazywają go szkodliwym społecznie. Przez takie orzecznictwo usprawiedliwiane mogą być bicie kobiet przez policjantów na protestach, łamanie rąk uczestniczkom strajków, używanie gazu wobec posłów i posłanek, czy wywożenie strajkujących do komisariatów oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od miasta. W Polsce nie ma jednak prawa precedensowego i nawet jeśli jakiś Sędzia wyda głupi wyrok to nie znaczy, że inni będą tę głupotę powielać. Tak przynajmniej wierzą pokrzywdzeni przez funkcjonariuszy publicznych.
Sprawę upubliczniło stowarzyszenie WIR Masz Głos. Po zapoznaniu się w czerwcu 2022 ze słownym uzasadnieniem Sędziego Witolda Jakimak internauci skupieni wokół stowarzyszenia WIR komentowali w internecie, że trudno nie przyznać Sędziemu racji – pies ma zawsze wykonywać polecenia swojego pana.
Tym bardziej, że zapadały już wyroki, że określenie pies wobec policjantów nie jest zniewagą, zaś Polska Policja wyraziła zgodę jednemu ze swoich funkcjonariuszy by prowadził prywatnie policyjny fanpage Psy Dają Głos. Uznano, że określenie pies wobec policjantów w ocenie Komendy Głównej Policji nie godzi w wizerunek, reputacje i godność zawodu. Link do artykułu znajduje się tutaj
Witold Jakimko został powołany wskutek działalności tzw. NEO KRS o czym donosi Oko.Press w artykule dostępnym tutaj
Z informacji uzyskanych przez dziennikarzy CzasFinansów wynika, że niedługo po tym wyroku Witold Jakimko przestał być Sędzią Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia i otrzymał delegację do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Do sprawy będziemy wracać.
2 komentarzy “Sędzia Witold Jakimko o policjantach w czasie epidemii: nie mają wykształcenia by móc samodzielnie ocenić zgodność z prawem przepisów. Mają bezmyślnie wykonać każdy rozkaz”
Psy? Co najwyżej kundle 🤣
Do budy psie 🤣