Do redakcji CzasFinansów.pl zgłosił się zbulwersowany pracownik jednej z firm, której pracownicy byli znieważani od gnojów, idiotów i używano wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe. Firma złożyła pozew o naruszenie dóbr osobistych. Sędzia Anna Stawikowska oddaliła powództwo uznając, że wobec pracowników firm można używać takich wyzwisk i wulgaryzmów bo nie narusza to dóbr osobistych firmy.
Sędzia uznała, ze pracowników firm można wyzywać i obrażać, a także mówić wobec nic słowa powszechnie uznane za wulgaryzmy bo jest to prywatna sprawa pomiędzy firmą, a jej klientem.
Anna Stawikowska zwróciła uwagę, że gdy pracownik firmy nie mogąc dłużej już wytrzymać wulgaryzmów i znieważania go powiedział klientce by takie słownictwo kierowała do mamusi, to pracownik firmy sam jest sobie winny, że sprowokował wulgarną klientkę do jeszcze większej przemocy słownej. W ocenie Sędzi każdy pracownik, także Sądu Okręgowego we Wrocławiu albo np. ZUS, ma pokornie wysłuchiwać i “przyjmować na klatę” wszystkie wyzwiska, wulgaryzmy i obelgi bo inna reakcja niż bierność dowodzi złośliwości tego nieprofesjonalnego pracownika. Dowodzi też – zdaniem Sędzi Anny Stawikowskiej – że ten pracownik reagując emocjonalnie na wyzywanie go od gnojów i idiotów sam obrazi agresora jeśli wda się w dyskusję.
Wściekły i rozczarowany wrocławskim sądownictwem czytelnik pyta czy Anna Stawikowska też by tak cwaniakowała gdyby to w jej kierunku agresor krzyczał że jest gnojem i idiotką. Czytelnik jest przekonany, że gdyby doszło do takiej hipotetycznej sytuacji to Pani Stawikowska skorzystałaby z ochrony polegającej na znieważaniu funkcjonariusza publicznego i nie byłaby już tak wspaniałomyślna dla swojego hejtera.
Sąd wysyła jasny komunikat do pracowników wszystkich firm: jak odpyskujesz agresorowi to ty jesteś winny i najzwyczajniej zasłużyłeś na wyzwiska bo wdanie się w dyskusję to złośliwość i obrażanie agresora.
Jest to niesłychane stanowisko Sędzi Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Nie można się dziwić, że hejt i agresja w społeczeństwie wobec pracowników różnych firm, w tym pracowników Sądu Okręgowego we Wrocławiu, jest tak wielka skoro potem tacy Sędziowie jak Anna Stawikowska stwierdzają, że gwałcony słownie pracownik sam jest sobie winny bo odpyskował wulgarnemu agresorowi.
Z treści uzasadnienia wyroku jasno wynika, że w ocenie Sądu Okręgowego we Wrocławiu, a konkretnie Sędzi Anny Stawikowskiej pracowników firm, w tym np. pracowników Sądu Okręgowego we Wrocławiu, można traktować jak śmieci i szmaty do wycierania brudnej podłogi. Jeśli pracownik Sądu Okręgowego we Wrocławiu zostanie zwyzywany od gnojów idiotów, a także każe mu się odpierdolić lub spierdalać to jeśli takiemu pracownikowi puszczą nerwy i odpyskuje wulgarnej klientce to w ocenie Anny Stawikowskiej taki pracownik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sam będzie sobie winien, że postąpił nieprofesjonalne, złośliwe i obraźliwe.
Sędzia Anna Stawikowska upozorowała jednak w treści uzasadnienia zabezpieczenie na wypadek, gdyby ktoś posądził ją o tolerowanie hejtu. Napisała bowiem tak
W świetle przytoczonych rozważań, zasadną jest teza, iż działanie pozwanej polegające na kierowaniu słów uznanych powszechnie za obelżywe czy też obrażanie pracowników i członków zarządu strony powodowej, nie może zostać uznane za naruszenie dóbr osobistych strony powodowej. Jakkolwiek jest to zachowanie moralnie naganne i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, o tyle winno być przedmiotem badania sądu w sprawach z powództw poszczególnych osób fizycznych, które dobra osobiste zostały naruszone.
Jednak dalej czytamy
Na marginesie wskazać należy, ze pracownicy strony powodowej również wdawali się w polemikę z pozwaną. Co najmniej jedno z nagrań zamieszczonych na płycie CD jest nagraniem niepełnym, które urywa się na sformułowaniu kierowanym przez pracownika strony powodowej “ej, taki tekst to do mamusi co najwyżej” W ocenie Sądu takie sformułowanie kierowane przez pracownika profesjonalnego podmiotu do pozwanej było również złośliwe i obraźliwe(…)”.
Jak relacjonuje nam czytelnik powództwo złożyła firma, a on chciał przystąpić do tego powództwa jako pokrzywdzona osoba fizyczna. Jednak Sąd na to nie pozwolił. Jak to ocenia czytelnik – złośliwość składu sędziowskiego bo w innej sprawie ale prowadzonej w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu inna Sędzia bez problemu przyłączyła jego osobę fizyczną do złożonego wcześniej pozwu przez firmę. Czytelnik wierzy, że tylko i wyłącznie złośliwość składu sędziowskiego sprawiła, że nie przyłączono go do powództwa. Co więcej jak twierdzi czytelnik o tym, że go nie dołączono do powództwa mimo złożonego wcześniej wniosku nie dowiedział się po złożeniu tego wniosku tylko dopiero z uzasadnienia wyroku.
Rozgoryczony czytelnik wskazuje, że złośliwość składu sędziowskiego, sprawiła, że nikt go nie powiadomił o oddaleniu wniosku o dołączenie do powództwa przed wyrokiem. Czytelnik uważa, że został obrażony przez złośliwość i perfidię składu sędziowskiego, ale nie będzie z tym szedł do Sądu bo stracił już wiarę w wymiar sprawiedliwości, który chroni wulgarnych agresorów.
Pamiętaj: odpyskujesz na wulgaryzmy i obelgi to znaczy, że Twój hejter od początku miał rację tak cię znieważając.
Zatem powtórzmy.
Wulgarna klientka każe pracownikowi spierdalać, odpierdolić się i wyzywa od gnojów oraz od idiotów.
Pracownikowi w końcu puszczają nerwy i odpyskowuje, żeby wulgarna klientka takie teksty kierowała do swojej mamusi.
Sędzia Anna Stawikowska ostatecznie nie widzi nic złego w zachowaniu wulgarnej klientki, ale reakcję na wulgaryzmy pracownika ocenia jako nieprofesjonalne, złośliwe i obraźliwe dla wulgarnej klientki.
Czy warto bronić swojego dobrego imienia i pozywać hejterów do Sądu?
Zbulwersowany i rozczarowany polskim sądownictwem czytelnik twierdzi, że jeśli mamy takich Sędziów jak Anna Stawikowska, którzy ostatecznie nagradzają wulgarną hejterkę, a karcą pracownika firmy, że puściły mu nerwy bo nie wytrzymał więcej wulgaryzmów pod swoim adresem, to chyba nie ma sensu. Takie wyroki jak ten Sędzi Anny Stawikowskiej raczej podżegają do samosądów niż liczenia na prawo i sprawiedliwość.
Współczuć można tylko pracownikom Sądu Okręgowego we Wrocławiu bo oni nie mają przywileju ochrony prawnej jak funkcjonariusz publiczny. Jeśli ktoś zwyzywa od gnojów, idiotów i każe spierdalać takiej pani lub panu pracującemu w tym Sądzie i nie daj Boże psychicznie nie wytrzymają wyzwisk pod swoim adresem i odpyskują to znaczy, że są nieprofesjonalni, złośliwi i sami obrażają swojego agresora. Idąc tokiem rozumowania Sędzi Anny Stawikowskiej – taki pracownik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sam będzie sobie winien i najwidoczniej agresor od początku miał rację wyzywając. Smutne to. Redakcja nie podziela tego poglądu i takich praktyk.
Z całą pewnością jeśli któryś z naszych czytelników będzie miał proces w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, który rozstrzygać będzie Pani Sędzia Anna Stawikowska to warto się zastanowić czy nie złożyć wniosku o wyłączenie tej Pani z orzekania w sprawie.
Jeśli mieliście do czynienia z Sędzią Anną Stawikowską z Sądu Okręgowego we Wrocławiu – niezależnie czy to doświadczenia pozytywne, czy negatywne – chcielibyście się nimi podzielić, albo by anonimowo opisać Waszą historię to napiszcie na email redakcja@czasfinansow.pl
9 komentarzy “Siewcy hejtu – Sędzia Anna Stawikowska: odpierdol się i wyzywanie od idiotów i gnojów nie narusza dóbr osobistych firmy, a pracownik sam sobie winny, że jest wyzywany.”
I,takie coś,jest sędzia,zenada.
He he he co racja to racja ja tez mam wrazenie ze kolezanki z pracy i koledzy z pracy pani sedziny to idioci i gnoje, a w koncu z kim przystajesz….
Bardzo dobry wyrok. Ta Pani w todze wiedzac ze w jej sadzie pracuja sami idioci, kretyni i gnoje nie moga dac innego wyroku bo by bylo niesprawiedliwie. PoZdrowionka dla idiotow i gnojow z sadu okregowego
Jeszcze jedna rzecz. Jest mnóstwo poważnych problemów z polskim prawem i sądownictwem, a wam to się podoba chyba zamordyzm i ustawianie społeczeństwa do pionu, bo zajmujecie się nic nieznaczącymi sprawami.
Śmieszni jesteście. Bardzo dobry wyrok. Inaczej to każdego bardziej niezadowolonego klienta można by ciągać po sądach. Zmień pracę jeśli nie umiesz pracować z klientami.
racja, że jak pracownik nie wytrzymuje wyzwisk to powinien zmienić pracę, ale klient co wyzywa to też patola
Ja takiej sędzinie dziękuję bardzo.
Od razu wniosek od wyłączenie ze względu na dużą szkodliwość społeczną orzecznictwa i patowyroki
Fajnie, pracownicy sądu powinni puknąć się w łby po takim wyroku. Można ich cisnąć jak szmaty a jak jakiś wda sie w dyskusje to cyk…. Jego wina
Głupie wyroki są głupie i jak widać nie ma znaczenia czy to kasta, czy neosędzia, czy sędzia… idę o zakład, że jak tę Panią ktoś nazwie tak jak to co osądzała to okaże się zwykłą hipokrytką i będzie płakać w prokuraturce, że ją znieważono och och och bronić mojej godności ino już…. żałosne.