Nie gasną kontrowersje po interwencji Policjantów w Koninie. Rezultatem podjęcia czynności służbowych była śmierć 21-letniego mężczyzny. Emocje i nerwy związane z tym zdarzeniem dają się zauważyć zarówno wśród obywateli, jak i w samej Policji. Jak poinformował nas jeden z czytelników – negatywnych emocji doświadczył również Zarząd Główny NSZZ Policjantów, który na swoim oficjalnym profilu facebook nie kryje oburzenia na dziennikarzy, którzy dociekają prawdy i faktów związanych z decyzjami, którego tamtego dnia podjęli policjanci.
Związek Policjantów podtrzymuje swoje stanowisko, w którym otacza wsparciem merytorycznym i formalnym Policjantów uczestniczących w tym wydarzeniu. Policja przy wielu okazjach prosiła o powściągliwość w wydawaniu opinii i komentarzy oraz by poczekać na wyniki śledztwa prokuratury. Ta z kolei w dalszym ciagu prowadzi postępowanie w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Apelująca o powściągliwość Policja stosuje jednak podwójne standardy moralne, w których to można odnieść wrażenie, że policjanci są zwolnieni z odpowiedzialności za znieważanie innych osób. Trzeba pamiętać, że zniewaga jest przestępstwem opisanym w artykule 216 kodeksu karnego i ścigana jest z prywatnego aktu oskarżenia, w którym to pokrzywdzony zniewagą może wnieść do Sądu Karnego.
Policja bardzo surowo podchodzi do kwestii jakichkolwiek zniewag swoich oficerów. W internecie można znaleźć wiele filmów z nagrywanych przez obywateli interwencji policji, w których użycie określeń znieważających wobec policjantów kończy się zatrzymaniem obywatela. Bardzo często są mu potem stawiane zarzuty zniewagi funkcjonariusza publicznego, gdyż Policja od wielu lat stosuje politykę całkowitej bezwzględności wobec zniewagi munduru.
To bardzo słuszna idea, ponieważ funkcjonariusz policji musi mieć możliwość swobodnego przeprowadzenia interwencji. Problem dotyka jednak moralnego i etycznego podejścia do przestrzegania zasad, których Policja wymaga od obywateli, a sama niechętnie ich przestrzega. Wobec obywateli obowiązuje bezwzględny brak tolerancji na wszelkie przejawy agresji, nawet słownej zniewagi. Natomiast gdy rzecz ma miejsce w drugą stronę, czyli gdy Policja znieważa to zasady bezwzględnego braku tolerancji są już relatywizowane. Przykładem takiego niemoralnego postępowania jest oficjalne stanowisku Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, czyli największego związku zawodowego policjantów w sprawie dziennikarza telewizji publicznej, który zadawał niewygodne dla Policji pytania.
Czy działania Zarządu Głównego NSZZ Policjantów mogą wskazywać, że Policjantom wolno bezkarnie znieważać, czyli w zasadzie popełniać przestępstwo opisane w art 216 kodeksu karnego?
Do takich wniosków można dojść po publicznie wyrażonym stanowisku tego związku, w którym powołuje się on na wpis portalu “Mundurowi Dziękują Rządowi”. Cytowany przez Zarząd Główny NSZZ Policjantów portal nazywa dziennikarza TVP debilem. Określenie stanowi zniewagę i narusza dobra osobiste osoby wobec której zniewaga została użyta. Zaznaczyć trzeba, że jest to cytat za portalem, a nie wniosek związku zawodowego policjantów, ale to właśnie ten związek sam wybrał tak znieważający cytat w swojej oficjalnej publikacji. Z całą pewnością gdyby cywil nazwał Policjanta taką zniewagą to z wielkim prawdopodobieństwem zostałby zatrzymany, a następnie skierowano by akt oskarżenia wobec osoby, która tak znieważyła Policjanta. Policjanci, których reprezentuję ów związek zawodowy nie mają skrupułów by z kolei tak znieważać dziennikarza telewizji publicznej.
Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której Policjanci nawołując do zaniechaniu hejtu w internecie popełniają przestępstwo zniewagi przywołując cytat nazywający dziennikarza TVP “debilem”. Takie działanie może już być hejtem. Policja, która apeluje by zaniechać hejtu traci moralne prawo do takich nawoływań, jeśli sama wymusza brak hejtu hejtem. Poniżej prezentujemy całe stanowisko Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, które opublikowane zostało na portalu facebook tego związku. Przysłał je nam czytelnik, aczkolwiek gdy dzisiaj próbowaliśmy dotrzeć do tego wpisu to już go nie odnaleźliśmy. Być może Zarząd Główny NSZZ Policjantów zorientował się o popełnionej zniewadze i usunął dowód jej istnienia ze swojego profilu.
“Z różnych redakcji mieliśmy debili ale z lokalnej telewizji publicznej jeszcze nie. To teraz już mamy” – pisze portal Mundurowi Dziękują Rządowi.
Kierownictwo telewizji polskiej musi zastanowić się kto u nich pracuje i zadaje tak idiotyczne pytania szkalujące dobre imię ludzi służących w Polskiej Policji !
Stwierdzenie pseudo dziennikarza, że “policjanci strzelają do ludzi” świadczy o tym, że utracił on poczucie rzeczywistości i przyzwoitości, czym przyczynia się do hejtu wobec policjantów i nawołuje do niepokojów. Wystąpimy do prezesa TVP o wyciągnięcie konsekwencji wobec “dziennikarza” Łukasza Maciejewskiego.
Mimo wszystko nie można hejtu zwalczać hejtem, bo po prostu traci się do tego moralne prawo. Trudno oczekiwać potem zaufania do formacji, które sama hejtuje, ale jednocześnie głosi dumne hasła: “stop mowie nienawiści” skoro sama tej mowy używa w komunikatach publicznych do społeczeństwa. Jak wspomnieliśmy wpis znikł już z internetu, a zamiast niego pojawiło się wyważone stanowisko, które pozbawione jest już zniewagi wobec dziennikarza.
Reputacja Policji najbardziej jest zagrożona przez złych funkcjonariuszy, a nie przez internautów w stanie wielkiego wzburzenia emocjonalnego
Niestety dobre imię ciężko służących oficerów jest brukane złymi występkami ich kolegów z pracy. Tych “afer” niestety jest bardzo dużo. Wystarczy przypomnieć zdarzenia, którymi media żyły przez ostatnie 12 miesięcy przed wybuchem epidemii. W tym świetle powinno zachować się nadzwyczajną wrażliwość w budowaniu pozytywnego wizerunku. To nie hejt – to fakty. Każdy z poniższych przypadków można wyguglować:
- Igor Stachowiak w toalecie.
- Staruszka bita w sklepie za ogórki.
- Łapówkarze z Gliwic.
- Gwałty przez policjantów
- Pijaństwo komendantów w Toruniu, Witnicy oraz we Wrocławiu.
- Seksafera na Podkarpaciu.
- Policjanci znieważający dziennikarza TVP od debili.
- Nagrywanie przez policjantów z Włocławka półnagiej kobiety.
- Wyłączanie przez policjantów z Łodzi kamer i kłamanie co do przebiegu interwencji.
- Policjant z ruchu drogowego w Jaworznie podejrzany o wielokrotne zgwałcenie 6-letniej koleżanki własnej córki.
- Policjant z prewencji w Lublinie podejrzany o gwałt na kobiecie.
- Policjant z Włocławka rozsyłający zdjęcia swoich genitaliów.
- Komendant w Barczewie odwołany po symulacji ataku terrorystycznego.
- Bicie przesłuchiwanego przez policjantów w Olsztynie.
- Śmiertelny wypadek spowodowany przez policjanta z Olsztyna który najechał radiowozem na tylne koło motocykla ściganego mężczyzny.
- Policjanci z Nowego Czarnowa bili i podduszali aresztanta.
- Komendant w Wołowie odwołany po zarzutach podwładnych za naruszanie godności osobistej policjantek i mobbing.
- Poznańscy policjanci podejrzani o handel danymi ofiar wypadków.
- Policjant z suskiego komisariatu miał dwa samochody z jedną tablicą rejestracyjną.
- Seksualne nadużycie wobec aresztantki przez policjanta z Brodnicy.
- Policjant publikujący drastyczne zdjęcia z interwencji na Instagramie.
- Śmierć nastolatka na poznańskiej komendzie.
- Śmierć 38-latka na komendzie we Włocławku.
Krytyka działalności funkcjonariuszy może być ostra, ale ma swoje granice
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku sygnatura akt II DSI 28/19 uznał, że każdy powinien dążyć do tego, by nawet w sytuacjach kolizyjnych, gdy działa się pod wpływem emocji, dobór słów był zawsze bardzo staranny i jeśli to możliwe, nacechowany pewną elegancją. Wolność i swoboda wypowiedzi nie jest absolutna. Dlatego krytyka może być ostra, ale nie może zawierać gróźb karalnych, znieważeń, czy pomówień. Przypomnieć należy słowa z wyroku sędzi Aliny Dryl z Sądu Rejonowego w Białymstoku. Orzekała w sprawie gróźb karalnych, jaki poseł Krzysztof Truskolaski otrzymał od jego z internautów:
„Krytyka działalności ma pewne granice” – tłumaczyła w uzasadnieniu wyroku – “Może być dobitna, ostra, ale tylko wtedy, kiedy jest rzeczowa, podjęta w celu ochrony społecznie uzasadnionego interesu. Prawo do krytyki nie może być niewykorzystywane w taki sposób, żeby naruszało dobre imię i cześć krytykowanego. Nie sposób mówić o ochronie prawa do krytyki, gdy proporcje nie zostały zachowane, a krytyka przybiera formę bezpodstawnej agresji, niszcząc standardy w debacie publicznej”.
Dotyczy to zarówno obywatela, jak i policjanta. Jak natomiast zachować się, gdy w czasie epidemii policjant wykonuje wobec nas interwencję? Przeczytajcie nasz poradnik, który znajdziecie tutaj – wystarczy kliknąć.
4 komentarzy “Czy Policji wolno bezkarnie znieważać inne osoby? Czy Zarząd Główny NSZZ Policjantów nazywa dziennikarza “debilem”?”
Zadni z nich policjanci,marne slugusy kaczej sekta,na wiele lat,mogą zapomnieć o zaufaniu,społeczeństwa.
ORMO BIAŁORUKIE……SŁUGUSY DYKTATORA PISIORÓW…..🤮❗️🖕
PiSolicja może wszystko, a kto ich będzie ścigał? Oni sami siebie? Hahaha dobre…
Oj tam oj tam, Kaczyński wyzywa w Sejmie od Kanali i zdradzieckich mord, to i policja se wyzywa od debili, wiadomo ze bezkarnie, bo nie wskazali nikogo personalnie…