To wcale nie jest tak, że patologia fikcji doręczeń pozwów i pism procesowych została w Polsce zniesiona. E-Sąd stał się raczyskiem, patologią, która obnażyło nieprzyjazne wobec człowieka czy konsumenta praktyki administracji państwowej. Wprowadzono zmiany i rzeczywiście trudniej jest uzyskać nakaz zapłaty wobec osoby fizycznej, ale ciągle są sposoby by fikcja doręczeń działała.
Wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość zmiany w ustawie sprawiły, ze aby proces cywilny wobec osoby fizycznej mógł się odbyć to konieczne jest doręczenie mu odpisu pozwu. Dotyczy to zarówno procesów wobec osób fizycznych składanych przez prywatne przedsiębiorstwa, czy instytucje państwowej, takie jak ZUS.
W obecnym na rok 2023 brzmieniu przepisów pozwany lub uczestnik procesu musi odebrać pismo z Sądu. W tym konkretnym procesie sądowym musi być doręczenie przynajmniej jednego pisma na adres wskazany przez przeciwnika procesowego.
Jeśli pisma z sądu nie są odbierane to wówczas Sąd zarządza by druga strona doręczyła odpis pozwu, czy wniosek np. o zakaz prowadzenia działalności składany przez ZUS czy Urząd Skarbowy, przez komornika w miejscu, które zostało wskazane przez przeciwnika procesowego.
Jeśli nie uda się komornikowi doręczyć to wówczas można albo zlecić ustalenie aktualnego adresu w bazie maldunkowej, albo w bazach ZUS czy Urzędu Skarbowego. Jeśli tam również nie będzie widniał żaden aktualny adres wówczas powództwo lub wniosek zostaje umorzy wobec niemożności doręczenia pism procesowych zainteresowanej osobie.
Jeśli jednak okaże się, że komornik ustalił, że adres podany w pozwie jest taki sam jak adres widniejący jako aktualny meldunek danej osoby fizycznej to wówczas stosowana jest fikcja doręczenia. Ze skutkiem na pierwszą wysyłkę pism przez Sąd na wskazany w pozwie adres. Ma to wpływ na bieg terminu zawitego do złożenia sprzeciwu czy odpowiedzi na pozew lub wniosek.
Czy fikcja doręczenie istnieje? Tak. Ciągle tak, ale pod warunkiem, że pozwany ma adres zameldowania zgodny z adresem w pozwie
Portal prawo.pl dotarł do wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w tej sprawie. Jeżeli czynności komornika potwierdzają adres pozwanego podany przez powoda przy zainicjowaniu postępowania sądowego, to skuteczne jest już pierwsze doręczenie na ten adres, dokonane za pośrednictwem poczty.
Stanowisko to potwierdził Sąd Apelacyjny w Gdańsku w przywoływanym wyżej postanowieniu z 11 marca 2021 r., sygn. I AGz 159/20, uznając, że znaczenia dla dalszego biegu sprawy nie miałoby późniejsze – ponowne – doręczenie dokonane przez komornika. W szczególności nie powodowałoby ono rozpoczęcia biegu terminów procesowych, te bowiem powinny być obliczane w oparciu o fikcję doręczenia przesyłki dwukrotnie awizowanej przez pocztę. Pamiętać bowiem należy o zasadzie, że ponowne doręczenie pisma sądowego nie ma znaczenia procesowego jeżeli już pierwsze doręczenie było skuteczne.
Jak podaje portal prawo.pl zgodnie ze wspomnianą regulacją prawną, jeżeli pozwany, pomimo powtórzenia zawiadomienia zgodnie z art. 139 § 1 zdanie drugie k.p.c. (mowa tu o podwójnej awizacji poczty), nie odebrał pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony jego praw, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma w sposób przewidziany w artykułach poprzedzających i nie ma zastosowania art. 139 § 2-31 k.p.c. lub inny przepis szczególny przewidujący skutek doręczenia, przewodniczący zawiadamia o tym powoda, przesyłając mu przy tym odpis pisma dla pozwanego i zobowiązując do doręczenia tego pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika (§ 1).
Powód w terminie dwóch miesięcy od dnia doręczenia mu zobowiązania, o którym mowa w § 1, składa do akt potwierdzenie doręczenia pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika albo zwraca pismo i wskazuje aktualny adres pozwanego lub dowód, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie. Po bezskutecznym upływie terminu stosuje się przepis art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c. (§ 2), co umożliwia sądowi zawieszenia postępowania.
Portal prawo.pl podaje dalej, że choć oczywistym powinno być, że celem racjonalnego ustawodawcy nie może być utrudnianie wierzycielom dochodzenia przysługujących im praw, w praktyce sądowej zdaje się przeważać restrykcyjne stosowanie art. 139(1) k.p.c., świadczące bardziej o wyolbrzymionym respektowaniu, a nawet uprzywilejowaniu praw dłużnika kosztem interesu wierzyciela.
Nad wspomnianym problemem pochylił się Sąd Apelacyjny w Gdańsku uwzględniając zażalenie złożone w imieniu jednego z Klientów naszej kancelarii, stwierdzając, że sądy stosujące doręczenie przez komornika powinny wyważyć interes wierzyciela i dłużnika i stronić od nazbyt formalistycznego stosowania art. 139(1) k.p.c.
W pisemnym uzasadnieniu orzeczenia Sąd Apelacyjny wyraził pogląd, że ustawodawca poprzez wprowadzenie art. 139(1) k.p.c. chciał jedynie uniknąć nieporozumień w zakresie doręczenia. W uprzednim stanie prawnym zdarzały się bowiem sytuacje, że adres pozwanego wskazywany przez powoda nierzadko odbiegał od rzeczywistości, ale przesyłka prawidłowo awizowana wracała z adnotacją „nie podjęto w terminie”, co uprawniało do pozostawienia jej w aktach ze skutkiem doręczenia. W rezultacie wydane orzeczenie stawało się prawomocne, a wierzyciel uzyskiwał tytuł wykonawczy uprawniający do egzekucji. Dopiero na etapie postępowania egzekucyjnego komornik ustalał rzeczywisty adres dłużnika, co rodziło kolejne postępowania: o przywrócenie terminu, kwestionujące nadaną klauzulę wykonalności czy o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności. Te problemy miały zostać wyeliminowane poprzez doręczenie przez komornika. Nie oznacza to jednak, że dłużnik uzyskuje na skutek tych zdarzeń dodatkowe preferencje.
Źródło: prawo.pl