Jak się okazuje influencerzy mają gdzieś Tomasza Chróstnego i cały Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie odbierają pism z UOKiK przez co skutecznie uniemożliwiają Chróstnemu przeprowadzenie postępowania w sprawie skarg na łamanie praw konsumentów. Urząd okazał się nie tylko nieskuteczny, ale także się ośmieszył wydając żałosne kary na influencerów.
Dlaczego żałosne? Bo przy ich zarobkach opłaca im się lekceważyć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Śmiesznie niskie i kompromitujące UOKiK kary w żaden sposób nie będą odczuwalne przez influencerów.
Prawdopodobnie też zdecydują się oni kolejny raz ośmieszyć Tomasza Chróstnego i UOKiK w taki sposób, że pism w sprawie kontroli nadal nie będą odbierać, ale od nałożonych kar się odwołają i rozpoczną kilkuletni proces sądowy o ich unieważnienie. W efekcie jeśli za kilka lat Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a potem Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzyma te kary to i tak będzie się to influencerom opłacać bardziej niż współpraca z Urzędem i ryzykowanie kary do 10% osiąganych przychodów.
Może gdyby Tomasz Chróstny nałożył realne kary finansowe za lekceważenie swojego urzędu to influencerzy przekalkulowaliby czy dalej im się opłaca go ignorować.
Kary pieniężne otrzymali:
Kruszwil Marek Kruszel – 50 tys. zł
MD Marcin Dubiel – 25 tys. zł
Maffashion Julia Kuczyńska – 30 tys. zł
Paweł Malinowski – 20 tys. zł
Marcin Malczyński – 10 tys. zł
Marley Marlena Sojka – 4 tys. zł
Decyzje nie są prawomocne. Influencerom przysługuje odwołanie do sądu.
Z pewnością z tego prawa skorzystają. Do sprawy będziemy wracać.
1 komentarz “Influencerzy mają w czterech literach Tomasza Chróstnego i UOKiK”
każdy ma go w d… pisowski pomiot !