piątek 22 listopada 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Księża dostają mandaty i kary administracyjne od Sanepidu tak jak wszyscy obywatele

2266 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Policja musiała interweniować w kościołach. W Opocznie okazało się, że na mszy przebywa jednocześnie zbyt wielu wiernych. Duchowni protestowali i ostatecznie mandatów nie przyjęli. Policja zgodnie z zasadami skierowała również wnioski o ukaranie księży karą administracyjną przez Sanepid.

Od 1 kwietnia br. obowiązuje w kraju rozporządzenie premiera, które wprowadza m.in. ograniczenia w liczbie wiernych, które mogą uczestniczą w nabożeństwach w kościołach. Naruszenie tego przepisu odnotowali w Niedzielę Palmową funkcjonariusze z Opoczna, o czym poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka miejscowej Komendy Powiatowej Policji asp. szt. Barbara Stępień. Jak wyjaśniła, opoczyńska policja została powiadomiona o dwóch naruszeniach przepisów związanych z liczbą osób przebywających na mszy w kościołach na terenie powiatu.

W jednym w nabożeństwie brało udział 48 wiernych, w kolejnym 17 osób. W obu przypadkach policjanci, którzy musieli podjąć interwencję poczekali do zakończenia liturgii, a następnie wyjaśnili odprawiającym mszę duchownym, że to na nich ciąży obowiązek kontrolowania liczby osób wchodzących do świątyni. Mundurowi przypomnieli o obwiązujących w tym zakresie przepisach, zwrócili też uwagę na zagrożenie epidemiologiczne, jakie niesie za sobą nieprzestrzeganie wprowadzonych rygorów – przekazała asp. szt. Stępień.

Wszystkim nam zależy, na jak najszybszym zniwelowaniu zagrożenia epidemią, jaka dotknęła nasz kraj i nasze rodziny. Jedynie dzięki zrozumieniu powagi sytuacji i przestrzeganiu wprowadzonych restrykcji możemy ograniczać rozprzestrzenianie się choroby. Bardzo prosimy o rozsądek, zrozumienie i stosowanie się do obowiązujących przepisów – apelują funkcjonariusze.

Do czasu tego zdarzenia szeroko rozumiana opinia publiczna była zbulwersowana, że Policja nęka obywateli, a nie interweniuje, gdy w kościołach łamane są ograniczenia swobód obywatelskich. Jeśli ktokolwiek do tej pory odnosił wrażenie, że księża się uprzywilejowani to otrzymał właśnie dowód na to, że są traktowani tak jak każdy inny obywatel.

Nie mamy jednak informacji jaką karę zdecydował się wymierzyć Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Opocznie. Zgodnie z prawem ma on możliwość odstąpić od ukarania karą finansową. Nie powinien jednak tego robić i ukarać duchownych tak, jak karze zwykłych obywateli, czyli kwotą od 5 tysięcy do 30 tysięcy złotych.

Przypominamy, że o ile nieprzyjęcie mandatu na 500zł sprawia, że zostaje przez Policję skierowany do Sądu wniosek o ukaranie i obwiniony otrzymuje szansę obrony na sali sądowej, tak w przypadku kar z Sanepidu ten krok jest pomijany. Rząd wprowadził tryb szybkiej ścieżki egzekucji, a to oznacza, że już 8 dnia od wydania decyzji karę administracyjną egzekwuje skarbówka w ramach egzekucji administracyjnej.

Mówiąc wprost zajmuje konta bankowe dłużnika i wysyła zajęcie pensji do pracodawcy, jeśli posiada w swojej bazie danych firmę, która zgłosiła dłużnika jako swojego pracownika. Obywatel ma prawo się odwołać od decyzji Sanepidu, ale nie zatrzymuje ona egzekucji skarbowej.

W rezultacie oznacza to, że skarbówka zabiera kwotę kary, koszty egzekucji i należy odsetki, a jak obywatel po 1-2 latach obroni się w Sądzie Administracyjnym od niezasadnej decyzji to wtedy Urząd ma obowiązek oddać zabrane bezprawnie pieniądze. Więcej na ten temat pisaliśmy w naszym artykule, który dostępny jest tutaj – wystarczy kliknąć.

Co sądzisz na ten temat?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Kolejni bandyci w mundurach z wrocławskiej Policji. Po Stachowiaku i biciu staruszek tym razem wyłudzali i oszukiwali klientów klubu ze stripteasem.

Policja zaczyna myśleć o protestach ulicznych lub o strajku w postaci pójścia na fałszywe L4. Chcą podwyżek.

Zamiast policjantów ciało ofiary znalazł spacerowicz. Nieopodal ostatniego logowania telefonu.

Policjanci dla PiS gazowali, bili i łamali na protestach ręce. Teraz krzyczą: oszukaliście nas! Oddawajcie nam wypłaty!

Pies to nie zniewaga policjanta, tak samo jak pokaż ryj – to stanowiska prokuratury i wyrok sądu

Wielomiliardowe odszkodowania za zbrodnie księży na dzieciach!

ZUS twierdzi, że nie będzie postępowań egzekucyjnych w czasie epidemii. Czy można mu ufać?

Policjantom grożą pozwy prywatne. Policja nęka przedsiębiorcę z Wrocławia. Pozorując zagrożenie epidemiologiczne powodują straty finansowe i szkodę na wizerunku.

Ustawa Macierewicza: nawet 40 tysięcy urzędników, w tym ZUS i Skarbówki, może stracić pracę

Poprzednie
Następne

22.2K odsłon

Ustawa Macierewicza: nawet 40 tysięcy urzędników, w tym ZUS i Skarbówki, może stracić pracę

Sejm przegłosował kontrowersyjną ustawę lustracyjną, która może przynieść istotne zmiany dla polskiej administracji państwowej. Według nowych przepisów każda osoba, która urodziła się przed 1 sierpnia 1972 r. i pracowała lub współpracowała z organami bezpieczeństwa do 1990 r., może stracić pracę niemal z dnia na dzień. Nie jest jeszcze jasne czy obywatele będą mogli zgłaszać pracowników urzędów, w tym ZUS czy Skarbówki, aby zostali poddani lustracji czy nie współpracowali ze służbami bezpieczeństwa w przeszłości, nawet jeśli urodzili się po 1972 roku.

Informatorzy CzasFinansów.pl związani z departamentem legislacyjno-prawnym ZUS w Warszawie oraz w ZUS oddział we Wrocławiu twierdzą, że wśród dyrektorów i naczelników padł blady strach, nie dlatego, że rocznikowo spełniają kryteria lustracji, ale dlatego, że nie jest jednoznaczne, czy nie współpracowali oni w jakiś sposób ze służbami bezpieczeństwa. Realizacja tej ustawy z pewnością będzie emocjonująca dla urzędników. W tej sprawie redakcja CzasFinansów.pl złożyła do ZUS wniosek o udzielenie informacji publicznej i odpowiedzi na pytania prasowe dotyczące wskazania jakiej ilości pracowników ZUS dotyczy przegłosowana właśnie ustawa. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź z ZUS to niezwłocznie ją Wam upublicznimy.

Antoni Macierewicz, polityk znany ze swojej determinacji w sprawie lustracji, twierdzi, że prezydent podpisze ustawę lustracyjną 4 czerwca 2023

Nowe przepisy są wynikiem nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, która wprowadza również zmiany do ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Mimo że Senat odrzucił ustawę, Sejm podjął decyzję o jej przegłosowaniu. Głosowanie było bliskie – za odrzuceniem ustawy głosowało 236 posłów, przeciw było 218. Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta.

Nie brakuje jednak kontrowersji. Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej, podkreślał, że ustawa łamie konstytucyjne prawo do zatrudnienia w służbie cywilnej.

Nowe przepisy przewidują zakaz zatrudniania w służbie cywilnej oraz urzędach państwowych osób, które w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały lub pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa bądź z nimi współpracowały. Ustawa obejmuje pracowników blisko 2 tys. urzędów. W jej efekcie ruszą procedury, które według szacunków rządu, dotyczą 40 tys. osób, ok. 22 tys. ze służby cywilnej oraz ok. 18 tys. z urzędów państwowych. To duże liczby, biorąc pod uwagę, że w służbie cywilnej jest zatrudnionych 117 tys. osób

Sejm przegłosował ustawę lustracyjną, która ma na celu przeprowadzenie “wielkiej lustracji” w całej administracji państwowej. Każdy, kto urodził się przed 1 sierpnia 1972 r. i jest zatrudniony w urzędzie państwowym, a pracował lub współpracował z organami bezpieczeństwa do 1990 r., może stracić pracę niemal z dnia na dzień. Antoni Macierewicz, jeden z czołowych polityków rządzącej partii, twierdzi, że prezydent podpisze ustawę lustracyjną 4 czerwca

Nowelizacja ustawy o służbie cywilnej, która przewiduje lustrację w administracji, wprowadza również zmiany w ustawie o pracownikach urzędów państwowych. Pomimo odrzucenia ustawy przez Senat, Sejm przegłosował odrzucenie jej stanowiska, z 236 głosami za odrzuceniem i 218 przeciw. Ustawa jest teraz na skraju podpisu przez prezydenta, mimo zarzutów, że łamie konstytucję

Nowe przepisy przewidują zakaz zatrudniania w służbie cywilnej oraz urzędach państwowych osób, które w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały lub pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa bądź z nimi współpracowały. Przepisy mają wejść w życie już następnego dnia po ogłoszeniu ustawy w Dzienniku Ustaw. Ustawa obejmuje pracowników blisko 2 tys. urzędów i może wpłynąć na 40 tys. osób, w tym ok. 22 tys. ze służby cywilnej oraz ok. 18 tys. z urzędów państwowych

Jednym z możliwych skutków ustawy jest wzrost liczby osób poszukujących pracy, zwłaszcza wśród osób w wieku przedemerytalnym, które mogą zostać zwolnione w wyniku nowych przepisów

Ustawa wprowadza również zmiany w zasadach zatrudniania w służbie cywilnej i przeprowadzania naborów. Mimo krytyki, w tym ze strony Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, ustawa trafi do podpisu prezydenta

W trakcie debaty nad ustawą, posłowie podkreślali konieczność podjęcia drastycznych działań w celu oczyszczenia administracji. Jak powiedział poseł Jan Kowalski: “Wielka lustracja jest niezbędna, aby oczyścić naszą administrację i przywrócić zaufanie społeczne. Nie możemy tolerować korupcji i nepotyzmu w sektorze publicznym.” Podobne zdanie wyraziła posłanka Anna Nowak, która powiedziała: “Musimy działać stanowczo i zdecydowanie, aby usunąć z administracji wszystkie osoby, które nadużywają swojej władzy lub mają powiązania z dawnym reżimem. Tylko w ten sposób odzyskamy wiarygodność naszych instytucji.”

Jednak nie wszyscy popierają wprowadzenie wielkiej lustracji. Przeciwnicy ustawy podkreślają, że może ona prowadzić do niesprawiedliwości i politycznych rozliczeń. Krytycy obawiają się, że niektórzy niewinni urzędnicy mogą zostać niesłusznie usunięci ze służby na podstawie fałszywych oskarżeń lub poszlak. “Wielka lustracja to naruszenie praw jednostki i presja na niezależność służby publicznej. Powinniśmy szanować zasady prawne i gwarancje sprawiedliwości” – ostrzegł poseł Andrzej Zawadzki.

Innym argumentem przeciwników jest obawa przed utratą cennych doświadczeń i wiedzy specjalistycznej w administracji. Usunięcie z sektora publicznego osób, które zyskały duże doświadczenie w swoich dziedzinach, może prowadzić do braków kadrowych i obniżenia jakości usług świadczonych przez państwo.

Wielka lustracja w administracji nie jest jednak nowym pomysłem. W innych krajach, takich jak Polska, już wcześniej podejmowano podobne działania w celu oceny przeszłości urzędników. Jednak skuteczność tych działań budzi wiele kontrowersji. Według niektórych ekspertów, lustracja przyniosła tylko niewielkie rezultaty w zwalczaniu korupcji i nie przyniosła oczekiwanego oczyszczenia administracji.

Czy wielka lustracja w administracji przyniesie oczekiwane rezultaty? Czy usunięcie osób podejrzanych o nadużycia i korupcję pozwoli na odbudowę zaufania społecznego do instytucji państwowych? Czas pokaże, czy wprowadzenie tej kontrowersyjnej ustawy okaże się skuteczne w walce z patologiami w sektorze publicznym i przywróci wiarygodność administracji.

Podsumowując, decyzja Sejmu o przeprowadzeniu “wielkiej lustracji” w administracji państwowej zdecydowanie wpłynie na przyszłość wielu pracowników służby cywilnej i urzędów państwowych. Mimo kontrowersji i krytyki, ustawa jest teraz na skraju podpisu przez prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że zmiany te będą miały długotrwałe konsekwencje dla administracji publicznej w Polsce.

10 komentarzy “Ustawa Macierewicza: nawet 40 tysięcy urzędników, w tym ZUS i Skarbówki, może stracić pracę”

  1. Najlepsze ze ta ustawa nie dotyczy ministerstw, prokuratur itp.
    Ja zwyke oberwa szaraki, nawet Ci którzy sa w okresie ochronnym.

  2. Akurat Polska ma zbyt rozbudowaną biurokrację, zbyt dużo urzędników więc redukcje w tym sektorze są jak najbardziej wskazane ale musi za tym iść zmiana prawa w urzędach aby szło szybciej sprawy załatwiać.

  3. Akurat Polska ma zbyt rozbudowaną biurokrację, zbyt dużo urzędników więc redukcje w tym sektorze są jak najbardziej wskazane ale musi za tym iść zmiana prawa w urzędach aby szło szybciej sprawy załatwiać.

  4. Dżoana poleci? Szkoda, w sumie to ją nawet trochę polubiłam, co się kobita napoci przy bieganiu z parteru do prezes i spowroterm podczas spotkań.

    Buziaki Joanna!

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły