Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia, 21 kwietnia protestowała w geście solidarności wobec Sędziego Igora Tulei pod Sądem Najwyższym. Niedługo po rozpoczęciu protestu podeszło do niej trzech policjantów, którzy chcieli ją wylegitymować wobec jak twierdzili wykroczenia, które popełniła.
Kobieta odmówiła wylegitymowania się, gdyż jej zdaniem nie robiła nic złego. W rezultacie policjantom puściły nerwy i w agresywny sposób przenieśli Katarzynę Augustynek najpierw na trawnik, a potem do radiowozu.
Zdecydowali, że kobieta ich znieważała i naruszała nietykalność cielesną policjantów. Postawili zarzut i przed sądem. 27 kwietnia Sąd uniewinnił kobietę i zasugerował, że policjanci sfałszowali zarzuty i składali nieprawdziwe zeznania.
Policjanci Sieńko, Byczek i Cuch zarzucili kobiecie znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej.
Wobec kobiety zastosowano procedurę przyspieszoną i postawiono ją przed tzw. sądem 24-godzinnym. Policjanci dostarczyli dowody jej przestępstw, a także złożone przez siebie zeznania.
Funkcjonariusze Sławomir Sieńko, Błażej Byczek, Michał Cuch, którzy oskarżyli kobietę o popełnienie przestępstw mogą teraz sami mieć zarzuty, a także procesy cywilne o naruszenie dóbr osobistych kobiety.
Sędzia miażdży niespójne zeznania policjantów, sugeruje fałszywe zarzuty
Sędzia Justyna Koska-Janusz uniewinniła Katarzynę Augustynek, bo wersji policji przeczyły nie tylko zeznania, ale też nagrania z miejsca zdarzenia.
„Jeśli obywatel korzysta ze swojego prawa do protestowania i nie narusza porządku prawnego, rolą policji nie jest legitymowanie, tylko umożliwianie mu realizowania swoich konstytucyjnych praw. Funkcjonariusze zastosowali absolutnie nieproporcjonalne, nieadekwatne i nieumocowane w prawie środki”.
Sędzia przyznała, że mimo, że profesjonalnie przygotowany materiał dowodowy przez policjantów pozornie wydawał się jednoznaczny, a załączone do niego zeznania funkcjonariuszy jasno wskazywały, że doszło do przestępstwa, to kolejne zeznanie przed Sądem, które miało miejsce cztery godziny po zdarzeniu i nagrania przedstawione przez świadków obrony skutecznie ten obraz zburzyły.
„Nagrania z telefonów obrazują całkowicie odmienną sytuację niż ta, którą opisano w oskarżeniu”.
W trakcie rozprawy w dniu 21 kwietnia przesłuchiwani przez Sąd policjanci nie pamiętali co zeznali w sprawie cztery godziny wcześniej. Sędzia odczytywała ich zeznania i okazywało się, że policjanci nie potrafi powtórzyć tego, co wcześniej szczegółowo przedłożyli do aktu oskarżenia.
Pomówili, że wyzywała od k… i ch… a nazwała ich tylko durniami, jak sugeruje Sąd – zasadnie.
Nie udało się potwierdzić zarzutu policjantów o licznych i obelżywych słowach kierowanych przez Babcię Kasię pod ich adresem. W trakcie zeznań przed Sądem pod odpowiedzialnością karną wyżej wskazani funkcjonariusze twierdzili, że byli wyzywani od kurew, chujów i pisolicjantów.
„Żadnych tego typu sformułowań nie słychać zni kiedy była przenoszona z miejsca, gdzie pokojowo protestowała, ani kiedy była wleczona po chodniku, ani kiedy była niesiona do radiowozu”.
Sędzia wykluczyła też możliwość uzasadnienia działań policji, tym że protest blokował ruch, jak również podała w wątpliwość legalność czynności legitymowania przez wyżej wskazanych trzech funkcjonariuszy Katarzyny Augustynek.
„Nie dochodziło do tamowania ruchu ulicznego, jedyna trudność pojawiła się przy wjeżdżaniu na parking sadu, ale czy to przeszkoda która powinna uniemożliwić protest? Nie. Obywatele maja prawo protestować nawet jeśli wiąże się to z problemami ruchu drogowego”.
„Skoro obywatel ma prawo protestować, nie narusza porządku prawnego, to rola policji nie jest legitymowanie, tylko zagwarantowanie możliwości przeprowadzenia protestu. Oskarżona nie miała nawet obowiązku ujawniania tożsamości – nie była sprawca wykroczenia ani przestępcą”.
„A co robią funkcjonariusze” – pytała sędzia. „Stosują absolutnie nieproporcjonalne, nieadekwatnie i nieumocowane w prawie środki. Ciągną osobę po ulicy tak, że narusza to godność człowieka, odzierając z odzieży. Sąd nie znalazł żadnego usprawiedliwienia dla tego typu postępowania”.
Na końcu sędzia odniosła się do tego jedynego obraźliwego słowa, jakie miało paść pod adresem policjantów: „dureń”.
„To pagardliwe określenie, wskazujące na osobę, która podejmuje działania w sposób bezrefleksyjny. I tak było w tym przypadku. Funkcjonariusze pytani o okoliczności słabo rozpoznawali z jakiej przyczyny osoby znalazły się pod budynkiem Sądu Najwyższego. Wykonywali polecenia, ale zapominali, że są przy tym zobligowani do przestrzegania prawa” – mówiła sędzia
Policjantów czeka postępowanie o fałszywe zarzuty i zeznania, mogą zostać wydaleni ze służby i czekają ich pozwy cywilne o naruszenie dóbr osobistych.
Pytana przez dziennikarzy po uniewinnieniu Katarzyna Augustynek co dalej w tej sprawie nie chciała się wypowiadać. Pełnomocnik kobiety wskazał, że dalsze kroki prawne będą podjęte dopiero po prawomocności wyroku. Na dzisiaj strony mogą złożyć apelację. Nie wiadomo, czy się na to zdecydują.
Sędzia wskazała w swoim słownym uzasadnieniu, że wszyscy trzej funkcjonariusze nie mogą się tłumaczyć tym, że tylko wykonywali rozkazy bo co prawda mają obowiązek je wykonywać, ale nie mogą sami łamać prawa, czy popełniać przestępstw.
Proces był jawny. Sędzia zgodziła się na transmisje na żywo redakcji oko.press. Wszystkie zeznania policjantów były publiczne.
26 komentarzy “Babcia Kasia uniewinniona. Działania Policji DURNE, tak uznał Sąd.”
Babcia Kasia to SUPER BABCIA !!!
Brawo Pani Babcia Kasia💪👏👏👏❤️✌️🇵🇱🌻.
Brawo Pani Babcia Kasia💪👏👏👏❤️✌️🇵🇱🌻.
To jest problem bo dużo policjantów jest niemyślących bo to po rodzicach ZOMOWCACH to byli bezmuzgowce tylko do pałowania nawet mieli białe pałki żeby studentom nie pobrudzić czapek. Nawet mieli swój HYMN. Kto ty jesteś? Zomik mały. Jaki znak twój? Białe Pały. Co Ty robisz? Biję brata. Kto ci kazał? Ślepy tata.
Nawet sąd przyznał że mamy głupich pismilicjantów. Tak to się kończy jak bierze się nieudaczników
Smutne to działanie naszej milicji. Takie cioty w mundurkach. Powinni babunie Kasiunie potraktować typowo po europejsku. Tak samo jak w cywilizowanej Holandii. Także cioty z Policji… musicie się jeszcze wiele nauczyć…..tak należy postępować :
https://fb.watch/n_TlyZenEa/
Nie czytałem , ale działania jak najbardziej PiSmilicyjne+
Siła wam nie pomoże..🖕‼️Teraz naród pokaże wam swoją moc ..‼️✌️✌️
Gratulacje pani Kasiu brawo sad pokazaliscie ze nie nalezycie do gangu kaczo-ziobrowego
Gratulacje pani Kasiu brawo sad pokazaliscie ze nie nalezycie do gangu kaczo-ziobrowego
Super.
Super.
Super.
Super.
Milicja nam się spsila !
Milicja nam się spsila !
Milicja nam się spsila !
Milicja nam się spsila !
Milicja nam się spsila !
Tobyeraz do sądu,niech wreszcie poczują,że niesa bezkarni,a.z “policji”powinni wylecieć dyscyplinarnie.
powiedziała o policjantach bioracych udział w tej interwencji(nie o wszystkich!!!!) to co wiedzą wszyscy normalni ludzie -bynajmniej nie pisiory!!!!!!!!
Co tu pisać-pisolicja niestety jaka jest każdy widzi. Teraz Babcia powinna wystąpić o odszkodowanie od kazdego z osobna żeby poczuli na własnej kieszeni jak też o odszkodowanie od policji ,że nie wspomnę o drodze dyscyplinarnej dla tej bandy
Nie będę ukrywał, że czytanie tego uzasadnienia na “Oko Press” (wrzucili w całości) dało mi wiele radości. Mam nadzieję, że zasądzone odszkodowania będą wysokie – a sądy nauczą się, że mundurowi nie są wiarygodnym źródłem informacji. Jak nie ma innych dowodów – obywatel ma rację!
Pozdrawiam.
No brawo sąd , teraz proces za składanie fałszywych zeznań , sprawa karną i wydalenie z pracy, – nie napiszę policji, bo ta formacja się oddala
Szacunek dla takiego sądu.
BANDYCI W MUNDURACH DO PIERDLA!