Do redakcji CzasFinansów.pl zgłosił się czytelnik, który przysłał nam pismo Prokuratury Rejonowej Wrocław Krzyki z dnia 5 października 2022 roku. Według tego pisma Prokuratura tego dnia wszczęła dochodzenie o przestępstwo urzędnicze z art. 231 kodeksu karnego, jakie na szkodę płatnika składek mieli się dopuścić pracownicy wrocławskiego ZUS. Sprawa dotyczy 2020 roku.
Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o to, że ZUS celowo wstrzymał przed pandemią egzekucje administracyjne wobec jednej z firm. Według naszych informatorów na celowniku śledczych jest Naczelnik Wydziału Dochodów i Rozliczeń Marcin Madaliński oraz były już Dyrektor ZUS oddział we Wrocławiu Piotr Burtowski, ale jest to informacja jeszcze niepotwierdzona. Prawdopodobnie to właśnie oni byli przesłuchiwani w tej sprawie. Z ustaleń redakcji wynika, że dochodzenie toczy się w sprawie, a nie przeciwko jakiejś osobie, ale prokuratura może to zmienić gdy uzyska dowody winy.
Artykuł powstał dzięki naszym czytelnikom, którzy zwracali się do redakcji CzasFinansów.pl w tej sprawie. Jak również dzięki społeczności Pokrzywdzeni przez ZUS oraz Matki kontra ZUS których członkowie pisali do nas w sprawach ZUS. Dziękujemy za wskazówkę, bez waszej społeczności ten artykuł by nie powstał. Jednocześnie zachęcamy do kliknięcia na nazwy społeczności gdyż są to odnośniki do grup facebook – każdy pokrzywdzony przez ZUS, albo szukający pomocy w swoim problemie z organem rentowym może dołączyć i znaleźć tam pomoc i wsparcie innych ofiar, ale i radców prawnych i adwokatów wyspecjalizowanych w ochronie słabszych przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznym. Jeśli natomiast czujesz bezradność i chciałbyś, aby nasza redakcja w ramach interwencji dziennikarskiej, anonimowo, opisała Twoją historię to napisz na nasz email: redakcja@czasfinansow.pl – prosimy również o kontakt, jeśli prokuratura wszczęła dochodzenie lub śledztwo wobec ZUS po Twoim zgłoszeniu na Zakład Ubezpieczeń Społecznych lub jego pracowników. Opiszemy tę historię.
Ten sam Dominik Wojtasiak ujawnił również w informacji publicznej, że wrocławski ZUS generuje straty dla Skarbu Państwa. W 2022 będzie to prawdopodobnie aż jeden milion złotych. Chodzi o przegrane procesy, które inicjują osoby uważające się za pokrzywdzonych bezprawnymi i nielegalnymi decyzjami lub postanowieniami ZUS. Po tym jak wygrywają w Sądzie to składy sędziowskie zasądzają by Skarb Państwa zwrócił ofiarom Zakładu Ubezpieczeń Społecznych koszty procesu i koszty zastępstwa procesowego (adwokatów lub radców prawnych reprezentujących ofiary ZUS w procesie). Wśród osób, których decyzje generują tak gigantyczne straty dla skarbu Państwa jest między innymi Marcin Madaliński. O tej aferze pisaliśmy tutaj.
Czy ZUS manipuluje na egzekucjach skarbowych, aby dokuczać i nękać płatnikom składek? To może być przestępstwo!
Z uzyskanych przez nas informacji chodzi o to, że na początku 2020 roku wrocławski ZUS wstrzymał egzekucje niezapłaconych przez firmę świadczeń i wznowił ją dopiero w czerwcu 2022 roku. W tym czasie działanie dyrektora i naczelnika wrocławskiego ZUS miało doprowadzić do uszczuplenia Skarbu Państwa, a także narazić firmę na niepotrzebne odsetki, które byłyby niższe gdyby ZUS dalej prowadził egzekucję. Wskazać należy, że z posiadanych przez nas informacji wynika, że egzekucje administracyjne, które ZUS prowadził wobec tej firmy były w całości skuteczne. Gdy pojawiało się zajęcie to należność była przez ZUS otrzymywana w danym miesiącu. Nie było zatem ekonomicznego sensu w decyzji dyrektora i naczelnika, aby skuteczną egzekucję wstrzymywać.
Czy dyrektorzy i naczelnicy oddziałów wykorzystują stanowiska urzędowe do realizacji prywatnych interesów?
Do redakcji zgłaszało się wielu czytelników czy członków społeczności pokrzywdzonych przez ZUS twierdząc, że ZUS manipuluje przy wypłatach świadczeń L4 (co potwierdził nam sam ZUS w odpowiedzi na wniosek o informację publiczną podpisany przez Dominika Wojtasiaka), ale również, że organ rentowy miał oszukiwać płatników składek poprzez sztuczne wstrzymywanie egzekucji komorniczych (skarbowych) aby dokuczyć swoim dłużnikom. Jak mogą osoby zatrudnione w ZUS dokuczać dłużnikom organu?
Jednym z zarzutów kierowanych wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przez naszych czytelników jest to, że ZUS widząc, że egzekucje niewielkich kwot np. 2000zł czy 4000zł są skuteczne i szybko schodzą z rachunków bankowych dłużników to wówczas Dyrektorzy oddziału z Naczelnikami Wydziału Dochodów i Rozliczeń wobec tych dłużników, których nienawidzą, hejtują i są na nich prywatnie obrażeni, to mają wstrzymywać egzekucję np. na kilka do kilkunastu miesięcy aby wyhodował się sztuczny duży dług. Wtedy egzekucja nie 4000zł a 40000zł jest już bardziej uciążliwa dla danego dłużnika ZUS-u.
Z moralnej oceny takich praktyk są one nieprofesjonalne bo nawet jeśli jakiś pracownik ZUS szczerze nienawidzi i życzy prywatnie wszystkiego najgorszego danemu płatnikowi składek bo ma z nim prywatne animozje to jako urzędnik państwowy ma bezwzględny obowiązek działać merytorycznie i profesjonalnie. Jeśli te zarzuty by się potwierdziły to dowodziłyby, że organ rentowy działa w sposób nierzetelny, a decyzje nie są merytoryczne, tylko przepełnione prywatnymi emocjami urzędników, którzy je podejmują. Takie działanie jest patologią.
Jest to oczywiście działanie Dyrektorów i Naczelników ze szkodą dla Skarbu Państwa bo Skarb Państwa nie odzyskuje należnych mu środków w sposób uzasadniony ekonomicznie. Zachodzą podejrzenia, że stosujący, o ile zarzuty naszych czytelników się potwierdzą, takie praktyki dyrektorzy i naczelnicy, zamiast realizować interes publiczny to przedkładają nad niego prywatny interes. To by oznaczało, że wykorzystują stanowisko w organie administracji publicznej do realizacji prywatnych interesów. Redakcja będzie się przyglądać działaniom wymiaru sprawiedliwości, a jeśli poznamy wyniki śledztwa to je Wam przekażemy.
Sprawa jest rozwojowa, redakcja nie przesądza o tym jak się skończy, o będziemy do niej wracać.