O tym, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych robi co tylko może, aby nie wypłacać świadczeń ubezpieczonym oraz przedsiębiorcom w ramach rozwiązań tzw. tarczy antykryzysowej media pisały już wiele.
Tym razem jednak ZUS przeszedł samego siebie i postanowił ukarać tych przedsiębiorców, którzy nadgorliwie nadpłacali swojej składki. Nadpłaty zaliczono im zgodnie z przepisami, aczkolwiek po ludzku po prostu złośliwie, jako spłatę kolejnych składek przez co uzyskali odmowę udzielenia pomocy.
Czy stosowana szkodliwa społecznie praktyka pracowników ZUS to kolejny powód by tarczę nazywać paratarczą i betonowym kołem ratunkowym? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Nadpłacałeś składki ZUS? To frajerze pomoc Ci się nie należy
Arogancja pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przekracza kolejne granice patologicznych i złośliwych zachowań, a przynajmniej można tak podejrzewać po publikacji Dziennika Gazety Prawnej oraz portalu Business Insider.
Redakcja ustaliła, że ZUS wyjaśnia, że zwolnienie ze składek obejmuje tylko należności nieopłacone za dany miesiąc. Te, które zostały pokryte z nadpłat, uważa za opłacone. W oddziałach ZUS można usłyszeć, że przedsiębiorcy sami są sobie winni. – Po co trzymali nadpłatę? – pytają, chyba złośliwie, urzędnicy.
Wielu przedsiębiorców, którzy liczyli na zwolnienie ze składek ZUS za okres marzec – maj bieżącego roku, srodze się przeliczyło. Zamiast dostać ulgę, stracili pieniądze – pisze w poniedziałek “Dziennik Gazeta Prawna”. Tarcza antykryzysowa miała uwolnić biznes od ciężaru składek za trzy miesiące, gdy panowała pandemia. Część przedsiębiorców, po otrzymaniu z ZUS informacji o zwolnieniu ze składek, przeciera dziś oczy ze zdumienia. Nie dostali tego, na co liczyli (1431,48 zł za każdy miesiąc) – czytamy w „DGP”.
Według dziennika, stało się tak, gdyż “ZUS zaliczył wszystkie nadpłaty na poczet bieżących składek za kwiecień – maj, a zwolnił tylko z tego, co zostało po potrąceniu nadwyżki”. Słowem, jeśli ktoś miał nadpłatę np. 400 zł, to za kwiecień został zwolniony na kwotę 1031,48 zł. Jeżeli jego nadpłata wyniosła 1430 zł, to dostał zwolnienie na 1,48 zł. W najgorszej sytuacji znaleźli się ci, u których nadpłata przekraczała dwukrotność miesięcznych składek. ZUS zaliczył ją na poczet kwietnia i maja br., więc nie przyznał żadnej pomocy. Najlepiej wyszli na tym ci, którzy nie mieli na koncie ZUS żadnych wolnych pieniędzy – napisano.
Pomoc z ZUS iluzoryczna i pozorna
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wrażliwość społeczna, etyka i dobre obyczaje pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są na wyjątkowo niskim poziomie. Najpierw ZUS szukał sposobów by z paratarczy nie mogli skorzystać wszyscy przedsiębiorcy, którzy w wyniku KoronaWirusa nie byli w stanie dalej prowadzić swoich firm. Teraz ZUS ukarał tych, którzy nie tylko rzetelnie wywiązywali się ze swoich zobowiązań, ale też tych, którzy nie domagali się od Zakładu natychmiastowego zwrotu wszelkich nadpłat.
Okazuje się, że można podejrzewać, że nie warto wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych być rzetelnym i terminowo opłacać składki. Złośliwi by powiedzieli, że za każdy dobry uczynek każdego spotka kara i faktycznie, jeśli przedsiębiorca sądził, że ktoś doceni, że nie żąda zwrotu nadpłaty to właśnie dostał kijem bejsbolowym po nerkach.
Według gazety, ZUS pokazuje, że nie warto być w porządku wobec państwowych instytucji. – Bo działania w dobrej wierze wykorzystuje przeciwko płatnikowi – powiedział “DGP” prezes spółki Ekonomikus z Sosnowca Paweł Białek.
Trudno się z tą opinią nie zgodzić.
1 komentarz “Przez nadpłatę nie dostaniesz pomocy. Co na to ZUS? “Przedsiębiorcy sami są sobie winni””
Spróbuj nie zapłacić w terminie to okaże się, że mimo opłaconej składki nie jesteś ubezpieczony. To jest druga strona medalu. Dlatego opłacali by nie ryzykować braku ubezpieczenia.