Sprawa dotyczyła emerytowanego majora, który zaciągnął wiele chwilówek, pożyczek i kredytów, a następnie upłynnił swój majątek aby uniknąć egzekucji komorniczej. Po zaprzestaniu spłat swoich zobowiązań niespłacane pożyczki trafiły do firm windykacyjnych. Były żołnierz Wojska Polskiego aby wymusić na wierzycielach odstąpienie od czynności służbowych znieważał, a także stosował groźby karalne pobicia i strzelania w głowy przedstawicieli wierzyciela.
Firma windykacyjna pozwała emerytowanego majora Wojska Polskiego o naruszenie jej dóbr osobistych. Sędzia Agnieszka Łężna oddaliła powództwo, ale stwierdziła, że zachowanie byłego żołnierza jest naganne i obelżywe, przy jednoczesnym zaznaczeniu, że był on wystraszony, kiedy dzwonił do firmy i rozmawiał z młodszymi kobietami o spłacie swoich licznych zobowiązań.
Trudno zrozumieć co kierowało Sędzią Agnieszką Łężną, która oceniła, że zawodowy żołnierz Wojska Polskiego w stanie spoczynku w randzie majora jest tchórzem bo wystraszył się rozmawiających z nim młodszych kobiet do tego stopnia, że wyzywał je od ku….. i groził pobiciem.
Z dokumentów, do których dotarła nasza redakcja wynika, że emerytowany major był dowódcą i w czasach służby dowodził oddziałem żołnierzy. Już sam fakt, że Sąd powagą spraw osądzonych ocenił, że taka osoba może być zastraszona przez młodsze kobiety daje do zrozumienia, że emerytowani dowódcy Wojska Polskiego w ocenie Sędzi Agnieszki Łężnej to tchórze, których łatwo wystraszyć.
Tchórze, czy nie tchórze, z wyrokiem Sądu nie powinno się dyskutować, ale biorąc pod uwagę, że z akt sprawy wynika, że ten zastraszony emerytowany żołnierz aby uzyskać korzyść materialną stosował zniewagi wobec rozmawiających z nim kobiet, a także stosował groźby karalne pobicia, zrzucenia ze schodów i strzelania z broni palnej w głowę sprawia, że na próżno szukać w zasadach logicznego rozumowania czym kierowała się Sędzia Agnieszka Łężna pisząc takie oceny w uzasadnieniu swojego wyroku.
Z dokumentów do których dotarła nasza redakcja wynika, że działania firmy wobec emerytowanego żołnierza nigdy nie zostały udowodnione, a całe powództwo opierało się o dowody z nagrań rozmów, w których major znieważał i stosował groźby karalne w trakcie dzwonienia do tej firmy.
Sędzia Agnieszka Łężna w takich słowach oceniła emerytowanego żołnierza Wojska Polskiego:
Sposób w jaki działali pracownicy powodowej spółki pozwany odbierał jako nękanie. Czuł strach i zdenerwowanie.
Jak czytamy również w uzasadnieniu wyroku Sędzi Agnieszki Łężnej:
W świetle powyższych rozważań zasadną jest teza, iż działania pozwanego polegające na kierowaniu słów uznawanych powszechnie za obelżywe czy też obrażanie pracowników i członków zarządu strony powodowej nie może zostać uznane za naruszenie dóbr osobistych strony powodowej. Jakkolwiek jest to zachowanie moralnie naganne i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, o tyle winno być przedmiotem badania sądu w sprawach z powództw poszczególnych osób fizycznych, których dobra osobiste zostały naruszone.
Czytamy wyrok Sądu, który stwierdza, że mimo, że emerytowany żołnierz Wojska Polskiego obrażał i był obelżywy wobec pracowników i członków zarządu firmy, a zachowanie tego majora jest moralnie naganne i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, to nie zostały naruszone dobra osobiste podmiotu prawnego, ale poszczególnych osób, które padły ofiarą jego gróźb i zniewag.
Powództwo firmy zostało oddalone, przy jednoczesnym wskazaniu, że to poszczególni członkowie zarządu i pracownicy tejże firmy winni pozwać emerytowanego majora.
Z drugiej strony z kolei ten sam Sąd stwierdza, że emerytowany dowódca żołnierzy, który zanim uzyskał awans na majora i zostali mu przydzieleni inni żołnierze do dowodzenia był przecież szkolony zarówno fizycznie jak i psychicznie, jest tchórzem.
Nim otrzyma się promocję na majora trzeba przejść szereg szkoleń i egzaminów, a także mieć predyspozycje psychiczne, w tym odporność na stres. Jaki stres? Chociażby odporności psychicznej w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia w czasie bitwy czy wojny. Żołnierz, a tym bardziej major, ma dostęp do broni palnej i jest profesjonalnie przeszkolony z jej używania w celu zabicia wroga. Trudno zatem zrozumieć za jak wielkich tchórzy i niepanujących nad nerwami ma żołnierzy Sędzia Agnieszka Łężna.
Mając to na uwadze Sędzia Agnieszka Łężna oceniła, że emerytowany żołnierz po tego typu szkoleniach i doświadczeniach wojskowych jest zastraszonym, zdenerwowanym, tchórzem bo młodsze kobiety z którymi rozmawiał wymagały od niego spłaty jego zobowiązań.
Jeżeli wierzyć Sędzi Agnieszce Łężnej to znaczy, że emerytowani dowódcy wojskowi to rzeczywiście tchórze, którzy nie panują nad własnymi nerwami i grożą kobietom i mężczyzną pobiciem i strzelaniem w głowę by na nich wymusić odstąpienie od czynności służbowych.
Można podejrzewać, że wizerunek, który sprawiła tym wyrokiem sądowym Agnieszka Łężna emerytowanym żołnierzom, wyrządził im prawdopodobnie więcej krzywd, niż wydaleni ze służby zhańbieni wojskowi.
O sprawie piszemy ponieważ do naszej redakcji zgłosił się zbulwersowany tym wyrokiem czytelnik. Jak twierdzi w interesie publicznym jest przekazanie szeroko rozumianej opinii publicznej kontrowersyjnego uzasadnienia Sędzi Agnieszki Łężnej.
Wprowadzony lekturą uzasadnienia Agnieszki Łężnej czytelnik w stan wielkiego wzburzenia twierdzi, że wyrok jest hańbą dla sądownictwa chociażby z tego powodu, że Sędzia bezmyślnie, albo umyślnie, zrobiła z emerytowanych żołnierzy tchórzy i żałosnych mazgai, którzy nie panują nad własnymi nerwami i by wymusić korzystne dla siebie sytuacje posuwają się do przemocy, wulgaryzmów, zniewag, obelg i gróźb karalnych.
Wzburzenie szeroko rozumianej opinii publicznej wzbudza także ta część uzasadnienia Sędzi Agnieszki Łężnej, która z jednej strony ocenia emerytowanego majora Wojska Polskiego jako tchórza, ale z drugiej stawia znak mniejszości wobec stosowanych przez niego zniewag i gróźb karalnych. Z treści uzasadnienia, pod którym powagą własnego nazwiska i dorobku zawodowego podpisała się ta Sędzia wynika, że zapowiedź młodej kobiety o próbie spotkania zadłużonego żołnierza w miejscu jego zamieszkania przez windykatora jest straszniejsza niż groźby pobicia, groźby zrzucenia ze schodów, czy wreszcie groźby odstrzelenia łbów kobiet i mężczyzn pracujących dla wierzyciela przez tego żołnierza.
Taki wizerunek żołnierza Wojska Polskiego, który swoim uzasadnieniem stworzyła Agnieszka Łężna z całą pewnością może być szkodliwy dla interesu publicznego i stawiać tę formację w bardzo złym świetle. Każdy sam się musi zastanowić i ocenić czy zbulwersowany czytelnik ma rację.
3 komentarzy “Sędzia Agnieszka Łężna: emerytowani żołnierze to tchórze!”
A kim ta babsztyl jest?????
Nasuwa się pytanie za jakie długi szanowną damessę sędziowską jacyś windykatorzy kiedyś dojeżdżali, że tak się prymitywnie zemściła i z jednej strony wizyta jakiegoś pucybuta windykacyjnego to strach i lęk do tego stopnia, że się żołnierz w gacie zes…. a z drugiej grozby pobicia i zabicia są moralnie naganne lol
Z takimi wyrokami i takimi sędziami nie potrzeba hejterów… szkoda, paniusia mogła zaistnieć a patowyrok wydaliła….