Czytelnik CzasFinansow.pl złożył zawiadomienie do warszawskiej prokuratury za groźby karalne zabójstwa jakie wobec niego stosował użytkownik facebooka na swoim publicznie dostępnym koncie. Sprawa trafiła do funkcjonariusza Wojciecha Klus z Komendy Rejonowej Policji w Warszawie. Policjant wysłał wniosek by przesłuchać pokrzywdzonego przez komendę policji w jego mieście. 14 lipca 2022 roku ofiara została przesłuchana w celu przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie. Tego samego dnia nasz czytelnik odebrał z poczty pismo, że policjant Wojciech Klus umorzył postępowanie policji 30 czerwca 2022 roku.
Trudno walczyć z hejterami, skoro policjanci sami przymykają oko na groźby wobec cywili
Trudno jest walczyć z hejterami i bandytami w internecie. Nie dlatego, że jakoś trudno organom ścigania do nich dotrzeć, ale przede wszystkim dlatego, że i prokuratorzy i policjanci, ale też i sędziowie często zapierają się rękami i nogami, aby nie wykrywać sprawców tych przestępstw.
Nasi czytelnicy przekazują nam często informacje, że wielu policjantów cwaniakuje już na etapie zgłaszania przestępstw gróźb karalnych. Bardzo często nasi czytelnicy skarżą się, że policjanci cynicznie mówią, aby się zgłosić jak groźba zostanie spełniona, a poza tym mało prawdopodobne by komuś się chciało daną groźbę karalną spełnić.
Oczywiście praktyki policjantów stanowią o hipokryzji i zakłamaniu tej formacji. Z jednej strony szef KGP wydaje oświadczenia, ze wobec policjantów nie będzie tolerancji na hejt i będą ścigać każdego kto będzie znieważał lub groził policjantom. Z drugiej strony gdy cywil przychodzi ze zgłoszeniem, że ktoś mu grozi to zaczyna się cwaniakowanie, pajacowanie i trywializowanie ze strony policjantów na takie zgłoszenia.
Z podobnym problemem do naszej redakcji zgłosił się czytelnik, który wskazał, że jeden z użytkowników facebooka groził mu zabójstwem. Aby wiadomo było do kogo groźba jest adresowana to nasz czytelnik został oznaczony w tym wpisie przez bandytę. Każdy normalny człowiek czytając groźby karalne adresowe pod swoim adresem, szczególnie przez osobę, którą zna, zgłasza takie groźby do prokuratury. Tak też się stało i tym razem.
Jest groźba karalna. Jest zgłoszenie do prokuratury
Sprawa została zgłoszona 17 lutego 2022 roku. Prokuratura przekazała ją do Komendy Rejonowej Policji w Warszawie, a tam trafiła do policjanta Wojciecha Klus. Ten z kolei zlecił komisariatowi policji w rewirze zamieszkania naszego czytelnika (inne miasto niż Warszawa) przesłuchanie pokrzywdzonego i przyjęcie od niego zawiadomienia formalnie do protokołu. Była to decyzja funkcjonariusza Wojciecha Klus.
Jest to rutynowa czynność. Każdy kto składa zawiadomienie w swojej sprawie musi najpierw zostać przesłuchany w ramach przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie. Wtedy akta trafiają do Prokuratora nadzorującego sprawę i ten decyduje co dalej. Ponieważ nasz czytelnik znał sprawcę to wskazał jego personalia oraz adres zamieszkania.
Rusza policyjna procedura
W dniu 6 lipca 2022 roku z naszym czytelnikiem za pośrednictwem emaila skontaktowała się Naczelnik Wydziału Dochodzeniowo Śledczego komisariatu policji z rewiru czytelnika. Poinformowała, że prowadząca sprawę skontaktuje się z naszym czytelnikiem po 11 lipca 2022 aby ustalić termin przesłuchania.
W dniu 12 lipca 2022 policjantka prowadząca sprawę napisała email do naszego czytelnika z informacją, że na dzień 14 lipca 2022 na godzinę 13:00 wyznacza termin jego przesłuchania.
Nasz czytelnik stawił się 14 lipca 2022 roku na komisariacie. Spędził tam ponad godzinę. W stresującej atmosferze złożył obszerne zeznania i wskazał wszystkie okoliczności gróźb karalnych.
Tego samego dnia odebrał z poczty pismo z Prokuratury w Warszawie. W piśmie było postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia podpisane przez Prokurator Agnieszki Małyszka. Jak wynika z dokumentów do których dotarła redakcja w dniu 30 czerwca 2022 roku funkcjonariusz Wojciech Klus przekazał prokuraturze postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia, a prokuratura je zaakceptowała. Policjant nie dochował profesjonalizmu i należytej staranności, aby skutecznie powiadomić policję do której wysłał żądanie przesłuchania pokrzywdzonego, że odwołuje swój wniosek bo zdążył sprawę umorzyć przed podjęciem czynności.
Dlaczego policjant Wojciech Klus nie odwołał przesłuchania skoro dwa tygodnie wcześniej bez czekania na wynik zleconego przez niego samego przesłuchania odmówił wszczęcia dochodzenia?
W tym artykule nie skupiamy się na powodach tej decyzji, gdyż do tej sprawy wrócimy po tym jak nasz czytelnik przekaże nam odpis decyzji Sądu, który rozpatruje zażalenie naszego czytelnika.
W tym artykule chodzi o brak rzetelności i rażące niedbalstwo, którego dopuścił się policjant Wojciech Klus. Jako oficer prowadzący sprawę doprowadził do sytuacji, w której 30 czerwca 2022 odmówił wszczęcia dochodzenia, ale jednocześnie nie zadbał o to, by komenda Policji do której wysłał polecenie by przesłuchać naszego czytelnika, nie nękała pokrzywdzonego niezasadnym i bezsensownym przesłuchaniem.
Od 30 czerwca 2022 do 14 lipca 2022 minęły aż dwa tygodnie, w których policjant niedochował należytej staranności by nasz czytelnik nie był nękany przez policjantów przesłuchaniem, które okazało się marnowaniem czasu i pieniędzy publicznych.
Przypomnijmy, że to sam policjant Wojciech Klus zlecił komisariatowi policji z rejonu zamieszkania naszego czytelnika by wezwać czytelnika na przesłuchania w celu przyjęcia zawiadomienia do protokołu. Jak to się stało, że policjant 30 czerwca 2022 bez czekania na rezultat zleconych przez samego siebie czynności decyduje się odmówić wszczęcia dochodzenia i w dodatku albo świadomie niedopełnił obowiązków służbowych by skutecznie odwołać przesłuchanie ofiary gróźb karalnych, albo po prostu po zamieceniu sprawy pod dywan miał już w głębokim poważaniu co się dalej będzie działo ze sprawą.
A zadziało się. Z polecenia policjanta Wojciecha Klus nasz czytelnik był przez policję nękany bezpodstawnym i bezsensownym przesłuchaniem. Czy to etyczne? Czy to moralne? Czy może tak jak zwracają nam na to uwagę czytelnicy jest to pospolite niechlujstwo i lenistwo ze strony typowego warszawskiego policjanta?
Czytelnicy zwracają nam uwagę w listach do redakcji, że tacy policjanci jak Wojciech Klus wyrządzają największą krzywdę szefowi policji oraz rzecznikowi policji Mariuszowi Ciarce, którzy wychodzą na hipokrytów w swoich oświadczeniach, że nie ma zgody na hejt. Jak widać zgoda policjantów na hejt jest, ale wobec cywili. Gdyby takie groźby były opublikowane wobec jakiegoś policjanta to z pewnością autor następnego dnia miałby już zatrzymanie i wniosek o areszt tymczasowy. Policja skutecznie udowadnia, że walczy z hejtem tylko wobec swoich, a na hejt wobec obywateli przymyka oko. To jest przykre.
Nasz czytelnik złożył skargę na tego policjanta. Być może jego przełożeni odpowiedzią na zadawane przez naszych czytelników pytania. Gdy tylko dostaniemy odpowiedź na skargę złożoną na Wojciecha Kluś to niezwłocznie Was o tym poinformujemy.
Do sprawy będziemy wracać.