Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Krzysztof Głowacki wydał przełomowy wyrok o sygn. akt IV Kz 525/21. Prawomocnie osądził, że nazywanie pracowników niedorobionymi małpami obiektywnie nie poniża, ani nie pomawia i nie zniesławia. W dodatku Sędzia Sądu Okręgowego rozpatrujący apelacje w sprawach karnych nie odróżnia emaila wysłanego na skrzynkę pocztową od wpisu na forum internetowym.
Wyrok z pewnością stanie się wyznacznikiem zasad dobrych praktyk i nowych powszechnie oczekiwanych zachowań społecznych, gdyż żaden pracownik żadnej firmy prawomocnie i obiektywnie dzięki temu Sędziemu nie można czuć się poniżony, czy pomówiony jeśli ktoś nazwie go niedorobioną małpą.
Zaznaczamy, że sprawa dotyczyła firmy, w której nie była zatrudniona inna osoba niż z tzw. białej rasy. Możliwe, że jeśli takie określenie dotyczyłoby pracownika o odmiennym kolorze skóry to Sędzia Krzysztof Głowacki uznałby to za poniżenie, ale pewności mieć nie można.
Sprawa dotyczyła określenia wobec pracowników firmy “niedorobione małpy”
Pomówiony złożył akt oskarżenia o przestępstwo pomówienia i zniesławienia takim określeniem. Jest to czyn opisany w art. 212 kodeksu karnego. Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia V Wydziału Karnego, a konkretnie Sędzia Magdalena Gabriel, umorzyła postępowanie uznając, że nazwanie pracownika niedorobioną małpą nie stanowi czynu zabronionego i nie jest ani pomówieniem, ani zniesławieniem.
Z tą oceną nie zgodził się oskarżyciel prywatny i odwołał się do Sądu Okręgowego IV Wydziału Karno-Odwoławczego. Jak poinformował nas czytelnik był pewny, że w obiektywny sposób Sąd Okręgowy przyzna mu rację, że nazwanie pracownika niedorobioną małpą jest czynem zabronionym.
Zdziwił się bardzo, gdy zapoznał się z uzasadnieniem Sędziego Krzysztofa Głowackiego. Wzburzony czytelnik uznając, że wymaga tego ważny interes społeczny zgłosił się do naszej redakcji z prośbą o interwencję społeczną. Niniejszym realizując misję ważnego interesu społecznego przekazujemy opinii publicznej tę bulwersującą sprawę.
“Niedorobiona małpa” obiektywnie nie zniesławia i nie powoduje utraty zaufania niezbędnego do wykonywania obowiązków pracowniczych
Okazuje się, że nazwanie pracownika niedorobioną małpą obiektywnie nie stanowi czynu zabronionego, gdyż jest to dozwolona krytyka, a pracownik jeśli wykonuje jakąś pracę to zdaniem Sędziego Krzysztofa Głowackiego musi się liczyć z taką krytyką i subiektywną opinią o sobie.
Jak uzasadnia Sędzia Sądu Okręgowego Krzysztof Głowacki:
“Analiza przedmiotowego maila oskarżonego, w kontekście całokształtu okoliczności faktycznych sprawy, doprowadziła Sąd I instancji do trafnego wniosku o braku działania oskarżonego w celu zdyskredytowania oskarżyciela i doprowadzenia go do utraty wobec niego zaufania, niezbędnego do prawidłowego wykonywania obowiązków pracowniczych w tym wypadku obowiązków dydaktycznych, poniżenia go w opinii publicznej.
Kontrola odwoławcza zaskarżonego orzeczenia nie wykazała, by Sąd Rejonowy procedując w sprawie, dopuścił się obrazy przepisów postępowania, w tym także tych, o których mowa w zażaleniu, bądź popełnił inne uchybienia takiego rodzaju, że dyskwalifikowałyby one trafność zaskarżonego rozstrzygnięcia”
Sędzia Krzysztof Głowacki przypomina w prawomocnym uzasadnieniu:
Przypomnieć należy, że przestępstwo zniesławienia polega na pomawianiu innej osoby, grupy osób, instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą ją poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub działalności.
Przedmiotem tego przestępstwa jest zatem cześć określonego podmiotu – w niniejszej sprawie cześć człowieka.
Aby uznać, że doszło do przestępstwa zniesławienia należy wykazać, że treść pomówienia mogła dany podmiot poniżyć lub pozbawić zaufania ze strony innych osób.
i dodaje
Zauważyć przy tym trzeba, że zniesławienie z art.212§1 kk. jest przestępstwem umyślnym, które popełnić można zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym, tzn. gdy stawiający zarzut przewiduje możliwość poniżenia lub podważenia dobrego imienia innej osoby i się z tym godzi.
Tymczasem analiza treści przedmiotowego wpisu oskarżonego prowadzi do oczywistego wniosku, że wyraził on jedynie swoją subiektywną opinię dotyczącą postępowania oskarżyciela prywatnego.
Słusznie więc wskazał Sąd I instancji, iż mail skierowany przez n/n oskarżonego nie zawiera ustawowych znamion występku określonego w art.212 kk.
Konkludując Sędzia Krzysztof Głowacki prawomocnie osądza:
Celem krytyki, zastosowanej przez oskarżonego było wyłącznie wyrażenie własnej opinii, nie zaś poniżenie oskarżyciela prywatnego w opinii publicznej, a tylko wtedy można mówić o zniesławieniu, czy znieważeniu.
Reasumując, oskarżyciel prywatny nie może oczekiwać objęcia ochroną prawno-karną ze względu na negatywną – w jego ocenie – treścią skierowanego na jego adres mailowy treści krytycznych. Z pewnością musiał liczyć się z możliwością subiektywnego wyrażania opinii przez osoby.
Uzasadnienie moralnie naganne. Prowokuje do wyzwania pracowników od niedorobionych małp za zgodą Sędziego Krzysztofa Głowackiego
Trudno jest nie oprzeć się wrażeniu, że to postanowienie Sędziego Sądu Okręgowego Krzysztofa Głowackiego jest szkodliwe społecznie i krzywdzące dla interesu publicznego. Oto bowiem każdy od teraz może nazywać pracowników “niedorobionymi małpami” i bronić się później, że w imieniu Rzeczpospolitej tak osądził Sędzia Krzysztof Głowacki. Osoby oskarżane o mobbing będą mogły się powoływać na to uzasadnienie.
Z pewnością to uzasadnienie przyczynić się może do rozsiewania hejtu przez hejterów, a także do legalnego określania pracowników dowolnej firmy, a przypomnieć należy, że Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia czy Sąd Okręgowy to również są “firmy zatrudniające pracowników”, niedorobionymi małpami.
Dlaczego pracownicy firm muszą obiektywnie godzić się, że nikt ich nie pomawia i nie zniesławia nazywając ich niedorobionymi małpami?
Jak to może wynikać z uzasadnienia Sędziego Krzysztofa Głowackiego – ten kto wykonuje obowiązki służbowe w dowolnej firmie musi się liczyć z taką krytyką swojej pracy oraz subiektywnym wyrażaniem opinii o niedorobionych małpach. Co oczywiście dotyczy również Sędziego, który wydając takie uzasadnienie musiał się liczyć z krytyką i subiektywnym wyrażaniem opinii na swój temat.
Złośliwi mogliby zapytać pracowników Sądu, w którym orzeka Sędzia Krzysztof Głowacki, czy czują się niedorobionymi małpami? Jednak ze względu na szacunek do pracowników Sądu my tego nie zrobimy, gdyż powstrzymuje nas kultura osobista.
Na koniec należy wskazać, że Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Krzysztof Głowacki w treści uzasadnienia poświadcza nieprawdziwą informację jakoby akt oskarżenia dotyczył maili. Sprawdziliśmy i akt oskarżenia dotyczył wpisów na forum internetowym. Sędzia Krzysztof Głowacki nie rozróżnia emaila od wpisu na forum internetowym, a jego twierdzenia, że akt oskarżenia dotyczył maila wysłanego do oskarżyciela prywatnego są po prostu nieprawdziwe i fałszywe.
Z racji, że jest to Sędzia Sądu Okręgowego, a nie referent w podrzędnym Sądzie to należy wykluczyć omyłkę, gdyż wypisywanie głupot, czy też kłamstw, w uzasadnieniach w imieniu Sądu Okręgowego byłoby czynnością dyskwalifikującą takiego Sędziego z zaufania niezbędnego do możliwości wykonywania zawodu. Z całą pewnością dla niektórej części opinii publicznej treść tego uzasadnienia jest kompromitująca, nieprzyjemna i ośmieszająca samego Sędziego Krzysztofa Głowackiego.
Zdjęcie: PAP
9 komentarzy “Siewcy hejtu: Sędzia Krzysztof Głowacki – nazwanie niedorobioną małpą nie jest pomówieniem, ani zniesławieniem.”
Godlo Polski na lanicuchu a Polak lanicuch na nogi i rece to jest reklama sprawiedliwosici
Czyli moge o nim tak powiedzieć ?
Przestępstwo pomówienia i zniesławienia, by wystąpić, muszą mieć charakter publiczny a wysłanie e-maila na czyjąś skrzynkę pocztową takiego charakteru nie ma.
Więc gościu powinien dochodzić sprawiedliwości z innych paragrafów.
Marcin Zapendowski ale właśnie o to chodzi, że to był komentarz w internecie, a nie żaden mail. Sędzia kłamał w tej sprawie, sprawa dotyczyła wpisu na gowork. Było publiczne.
Marcin Zapendowski ale właśnie o to chodzi, że to był komentarz w internecie, a nie żaden mail. Sędzia kłamał w tej sprawie, sprawa dotyczyła wpisu na gowork. Było publiczne.
CzasFinansów.pl Z waszego artykułu to nie wynika
CzasFinansów.pl Z waszego artykułu to nie wynika
Marcin Zapendowski pierwszy akapit i dwa ostatnie akapity 🙂
Chyba mówił w uzasadnieniu,o samym sobie.