wtorek 19 marca 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Rzecznik prasowy koncernu Amica anonimowo hejtował dziennikarkę na portalu GoWork

2807 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Gazeta Wyborcza ujawniła, że rzecznik koncernu Amica Tomasz Pietrzyk miał publikować anonimowo, hejterskie wpisy w portalu GoWork. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak pomówiona dziennikarka skierowała na Policję wniosek o ustalenie sprawcy, aby móc skierować do Sądu prywatny akt oskarżenia za przestępstwo pomówienia i zniesławiania. Okazało się, że autorem wpisów jest rzecznik firmy.

Anna Wilk-Baran to dziennikarka “Gazety Powiatowej” i lewicowa działaczka polityczna, która badała na łamach gazety i na Facebooku kwestie łamania praw pracowniczych w Amice. Spółka pozwała ją z art. 212 Kodeksu karnego, sąd uznał ją za winną pomówienia, ale w lutym sąd drugiej instancji uchylił jej zakaz wykonywania zawodu. Piotr Ikonowicz to lewicowy działacz, który urządzał przed fabryką firmy pikiety, mówił o mobbingu w spółce. Jemu też Amica wytoczyła proces z art. 212.

PR, który okazał się zwykłym hejtem

W zakładzie zbierzemy wiarę, żeby pogonić tych penerów od Ikonowicza. Nikt do Wilk-Baran i tego głupka z Warszawy nie będzie się przyłączał. Ikonowicz jest durniem, że daje się wciągnąć tej szalonej babie. U nas nikt jej nie popiera, a wy ciągle kłamiecie do dziennikarzy. Won z Wronek i dajcie ludziom żyć” – napisał użytkownik „Wronki są nasze”. W kolejnym wpisie dodał: „Ikonowicz i Wilk-Baran to pieniacze, które sieją nienawiść w mieście”.

Policja zgodnie z przepisami wykonała swoją pracę i ustaliła, że wpisy dokonane były z komputera w biurze Amici na poznańskim stadionie. Dyrektor Amici ds. bezpieczeństwa Henryk Szlachetka wskazał Policji rzecznika koncernu Tomasza Pietrzyka.

Policjant próbował się “dogadać” w imieniu przedsiębiorcy?

Na tym jednak nie koniec tej historii. Jak informuje Anna Wilk-Baran Wyborczą w sprawę wyjaśnienia sprawy w sposób polubowny zaangażował się jeden z funkcjonariuszy Komisariatu Policji we Wronkach – Robert Grott. Powiedział on pomówionej dziennikarce, że sprawca się do niej odezwie, aby ją przeprosić. Miał wtedy wymienić Pietrzyka.

Kobieta wyjaśniła Wyborczej, że od razu powiedziała policjantowi, że nie będzie wchodzić z Amicą w żadne układy. Więcej jak twierdzi Anna Wilk-Baran nikt już do niej w tej sprawie nie dzwonił.

Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, był zaskoczony informacjami Wyborczej. Powiedział Gazecie jedynie, że sprawa wymaga zbadania. Wilk-Baran zdradza tymczasem, że żona policjanta jest pracownikiem biurowym w Amice. Wyborcza przypomina również, że miało miejsce dochodzenie w sprawie mobbingu w fabryce. Prowadził je funkcjonariusz Jacek Zych, w przeszłości ochroniarz w Amice. Sprawę umorzono, choć zeznania pracowników potwierdzały mobbing. Gdy Gazeta to ujawniła to Prokuratura Krajowa kazała wznowić postępowanie. Nadmienić też należy, że poznański sąd skazał niedawno Annę Wilk-Baran za zniesławienie Amiki. Dostała 2 tys. zł grzywny. W procesie cywilnym Amica nadal domaga się przeprosin.

GoWork sieje hejt, ale i pomaga kosić hejterów

Osobną kwestią jest funkcjonowanie portalu GoWork. Przedsiębiorcy od lat mają pretensje do właściciela serwisu, że jest prowokatorem hejtu i siewcą nienawiści. W teorii wypowiadać się o danych firmach na tym portalu powinni pracownicy. W rzeczywistości jest to miejsce, w którym bardzo często oczernia się konkurentów, ale rozpowszechnia fałszywe informacje by zaszkodzić danemu przedsiębiorstwu. Nierzadko autorzy wpisów, licząc na anonimowość, dopuszczają się znieważeń, wyzwisk, wulgaryzmów personalnie wymierzonych w konkretnych pracowników danej firmy.

Trzeba jednak przyznać, że GoWork przechowuje dane osobowe, w tym IP, autorów wpisów i współpracuje zarówno z Prokuraturą, jak i wydziałami do walk z cyberprzestępczością. Administrator portalu przekazuje wymiarowi sprawiedliwości dane błyskawicznie, co umożliwia ich łatwe namierzenie i oskarżenie za pomówienie, zniesławienia, zniewagi, czy groźby karalne. Mimo, że serwis rozzuchwala do hejtu to jednocześnie bezproblemowo umożliwia Policji szybkie ustalenie personaliów hejterów.

Co sądzisz na ten temat?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

2 komentarzy “Rzecznik prasowy koncernu Amica anonimowo hejtował dziennikarkę na portalu GoWork”

  1. To normalka w firmach i polityce , hejter pisowski doprowadził do śmierci dziecka i awansował do zarządu PKO, dopuki jest przyzwolenie społeczne na takie usługi to nikt nie widzi problemu

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Siewcy hejtu: Minister Maciej Wąsik nie uważa za hejt i mowę nienawiści przyrównywanie ludzi do psów. Policjanci, którzy w przeszłości znieważali od debili dziennikarza TVP, popierają.

Siewcy hejtu: Wicemarszałek Sejmu do kobiety – ty kretynko!

Czy Policji wolno bezkarnie znieważać inne osoby? Czy Zarząd Główny NSZZ Policjantów nazywa dziennikarza “debilem”?

Sędzia Andrzej Michór: dziennikarze mogą pomawiać i zniesławiać, są usprawiedliwieni działaniem w interesie publicznym

Komornik zlicytował Cezarego Gmyza za pomówienie?

Siewcy Hejtu – Sędzia Ewa Rudkowska–Ząbczyk: wygrałeś proces o naruszenie dóbr osobistych więc zapłać stronie przegranej za adwokata.

Siewcy hejtu: Sędzia Krzysztof Głowacki – nazwanie niedorobioną małpą nie jest pomówieniem, ani zniesławieniem.

Prokuratura: eliminacja to nawoływanie do przestępstwa. Też prokuratura: eksterminacja to nie nawoływanie do przestępstwa.

Wraca afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości. Były wiceminister złożył akt oskarżenia i żąda zniesienia immunitetu posłanki.

Poprzednie
Następne

21.6K odsłon

Stop hejt – Komisja Europejska wzywa 19 platform i wyszukiwarek do przestrzegania nowych wymagań dotyczących moderowania treści

Komisja Europejska ogłosiła listę 19 dużych platform i wyszukiwarek internetowych, które muszą sprostać wyśrubowanym wymaganiom dotyczącym m.in. moderowania treści, w związku z wejściem w życie w ubiegłym roku aktu o usługach cyfrowych. Wśród platform, które zostały wymienione, są m.in. Amazon Store, Apple AppStore, Facebook, Twitter, Wikipedia, YouTube, czy Google.

Te 19 dużych platform i wyszukiwarek internetowych zostały wybrane ze względu na to, że mają co najmniej 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie. Lista obejmuje 17 „bardzo dużych platform internetowych” i 2 „bardzo duże wyszukiwarki internetowe”: Alibaba AliExpress, Amazon Store, Apple AppStore, Booking.com, Facebook, Google Play, Google Maps, Google Shopping, Instagram, LinkedIn, Pinterest, Snapchat, TikTok, Twitter, Wikipedia, YouTube, Zalando, a także Bing i Google Search.

Te platformy mają teraz cztery miesiące na dostosowanie się do nowych wymagań. Wymagania te zakładają m.in., że użytkownicy będą mogli łatwo zgłaszać nielegalne treści, a „platformy będą musiały przetwarzać takie zgłoszenia z należytą starannością”. Platformy muszą zaprojektować swoje systemy, aby zapewnić wysoki poziom prywatności, ochrony i bezpieczeństwa osób małoletnich. Reklama ukierunkowana i oparta na profilowaniu dzieci nie będzie już dozwolona. Platformy i wyszukiwarki muszą przeciwdziałać ryzyku związanemu z rozpowszechnianiem nielegalnych treści w internecie oraz negatywnym skutkom dla wolności wypowiedzi i informacji. Platformy muszą analizować konkretne zagrożenia i wprowadzać środki ograniczające ryzyko – na przykład w odniesieniu do rozprzestrzeniania dezinformacji i nieautentycznego korzystania z usługi.

Akt o usługach cyfrowych, który wszedł w życie w listopadzie ub.r., ma zastosowanie do wszystkich usług cyfrowych, które łączą konsumentów z towarami, usługami lub treściami. Ustanowione w nim nowe, kompleksowe obowiązki platform internetowych mają „ograniczać szkodliwe zjawiska i przeciwdziałać zagrożeniom w internecie” oraz „zapewnić nowe możliwości ochrony użytkowników, a przedsiębiorstwom zagwarantować pewność prawa na całym jednolitym rynku”.

Krytycy regulacji obawiają się, że może ona zostać użyta do cenzury w internecie pod pretekstem walki z “mową nienawiści” i dezinformacją. Jednak KE zapewnia, że nowe obowiązki mają na celu zapewnienie lepszej ochrony użytkowników i ograniczenie szkodliwych zjawisk w internecie. Z drugiej strony, zwolennicy regulacji podkreślają potrzebę bardziej rygorystycznego podejścia do moderowania treści w Internecie i uważają, że nowe wymagania są krokiem we właściwym kierunku.

Wprowadzenie nowych wymagań dla dużych platform internetowych i wyszukiwarek jest również częścią szerszych działań UE, mających na celu ochronę użytkowników i walkę z szkodliwymi treściami w internecie. W styczniu br. KE opublikowała strategię dla bezpiecznego i otwartego Internetu, która zawierała szereg działań dotyczących m.in. zwalczania dezinformacji, mowy nienawiści i cyberprzemocy. W marcu KE zapowiedziała też nowe regulacje dotyczące ochrony prywatności i danych osobowych w sieci.

Wydaje się, że UE poważnie traktuje kwestię bezpieczeństwa w internecie i podejmuje działania mające na celu ochronę użytkowników i walkę z nielegalnymi treściami w sieci. Jednak wciąż pozostaje wiele kontrowersji i pytań dotyczących skuteczności i zasadności wprowadzanych regulacji oraz ich wpływu na wolność słowa i informacji w Internecie.

Jednak zwolennicy regulacji argumentują, że to konieczne kroki dla ochrony użytkowników internetu przed szkodliwymi treściami, takimi jak pornografia dziecięca, mowa nienawiści, dezinformacja i inne formy przestępczości online.

Jak zauważa Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej odpowiedzialna za dziedzinę cyfrową, „nowe reguły mają pomóc w zapewnieniu, że przedsiębiorstwa cyfrowe są odpowiedzialne wobec swoich użytkowników i podlegają pewnym regułom, a jednocześnie będą zachęcać do innowacji, wolności wypowiedzi i konkurencji”.

Wprowadzenie nowych regulacji dla największych platform internetowych jest pierwszym krokiem do stworzenia jednolitej europejskiej przestrzeni cyfrowej, która zapewni ochronę i bezpieczeństwo użytkowników internetu. Komisja Europejska ma nadzieję, że inne kraje również podążą za jej przykładem i wprowadzą podobne regulacje, aby zapewnić spójność na rynku cyfrowym.

Wprowadzenie nowych regulacji dla największych platform internetowych może mieć dalsze skutki dla branży technologicznej. Jednak to nie powinno stanowić dla nich zagrożenia, a raczej zachętę do dalszych innowacji i rozwoju. Jak zauważa Fionnuala Ní Aoláin, ekspertka ds. praw człowieka z Uniwersytetu Minnesota, „nowe regulacje są ważnym krokiem w kierunku przeciwdziałania szkodliwym treściom online i ochrony praw człowieka. Jednocześnie mogą one stanowić szansę dla przedsiębiorstw, które będą mogły stworzyć bardziej odpowiedzialne i bezpieczne platformy, co w końcu przyniesie korzyści dla użytkowników internetu”.

Wprowadzenie nowych regulacji dla platform internetowych jest krokiem w dobrym kierunku dla ochrony użytkowników i walki z szkodliwymi treściami online. Jednakże, aby te regulacje były skuteczne, ważne jest, aby platformy rzeczywiście stosowały je w praktyce i aby użytkownicy internetu mieli możliwość zgłaszania nielegalnych treści z należytą starannością. W tym celu ważne jest również, aby Komisja Europejska monitorowała i egzekwowała te regulacje, aby zapewnić ich skuteczność i skutecznie przeciwdziałać szkodliwym treściom online.

Mimo tych obaw, zwolennicy nowych regulacji twierdzą, że są one konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo użytkowników internetu i ograniczyć rozprzestrzenianie się nielegalnych treści oraz fałszywych informacji. Jak zauważa Andrea Jelinek, szefowa Europejskiej Rady Ochrony Danych (EDPB), “Wszyscy użytkownicy usług cyfrowych powinni mieć zapewnioną ochronę swoich podstawowych praw, takich jak prawo do prywatności i ochrony danych osobowych, a jednocześnie nie powinni być narażeni na nielegalne treści lub zachowania online”.

Niektóre z platform objętych nowymi wymaganiami już wyraziły swoje poparcie dla tych zmian. Google wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że “zawsze byliśmy za nowymi regulacjami, które poprawiają bezpieczeństwo użytkowników internetu”. Facebook również zaznaczył, że “od dawna opowiada się za mocnymi, skutecznymi i wyważonymi regulacjami, które chronią użytkowników i umożliwiają rozwój innowacyjnych usług internetowych”.

Nie ulega wątpliwości, że nowe wymagania dla dużych platform i wyszukiwarek internetowych będą miały znaczny wpływ na sposób, w jaki funkcjonują te usługi, zwłaszcza w zakresie moderacji treści i ochrony prywatności użytkowników. Jednak wraz z wejściem w życie tych nowych regulacji, użytkownicy internetu będą mieli większą pewność, że są chronieni przed nielegalnymi treściami i fałszywymi informacjami, co może przyczynić się do poprawy jakości dyskusji i informacji w internecie.

1 komentarz “Stop hejt – Komisja Europejska wzywa 19 platform i wyszukiwarek do przestrzegania nowych wymagań dotyczących moderowania treści”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły